W pierwszej kolejności trener polskich skoczków skomentował znakomite występy Piotra Żyły, Kamila Stocha i Aleksandra Zniszczoła - wszyscy trzej zajęli miejsca w czołowej czternastce. - To było naprawdę dobre. Piotrek skoczył wspaniale, Popracowaliśmy nad jego pozycją w trakcie lotu locie i to u Piotrka zaprocentowało - powiedział trener. Trener Thurnbichler został zapytany, czy w trakcie konkursu drużynowego Polacy powalczą o miejsce na podium. Piotr Żyła, Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł zaprezentowali się bardzo dobrze - ich występy napawają polskich kibiców dużym optymizmem. Trudna sytuacja Pawła Wąska W trudniejszej sytuacji znajduje się natomiast czwarty z naszych zawodników w konkursie drużynowym, czyli Paweł Wąsek, który nie przeszedł kwalifikacji i sobotni konkurs w Planicy odbył się bez jego udziału. Szkoleniowiec polskich skoczków tłumaczył, że Wąsek w Planicy mierzy się ze swoimi lękami, które musi przełamać. - On walczy ze swoimi lękami, ze swoimi demonami. Tutaj, w Planicy musi się przełamać. Stać go na dobre skoki i cały nasz zespół może zrobić coś dobrego w konkursie drużynowym - tłumaczył Thomas Thurnbichler. Austriak podkreślił jednak, że w serii próbnej w Planicy Paweł Wąsek zaprezentował się już o wiele lepiej, co napawało optymizmem przed konkursem drużynowym. Jego słowa w pierwszej serii potwierdziły się - Wąsek w "drużynówce" skoczył solidne 204 metry - w porównaniu do 171,5 metra z kwalifikacji postęp jest więc widoczny gołym okiem.