Do tego kuriozalnego wydarzenia doszło tuż przed piątkowym konkursem Pucharu Świata. Wówczas linka do kilkusetkilogramowej frezarki do torów zerwała się i w efekcie urządzenie zaczęło sunąć w dół rozbiegu. Później z impetem uderzyło w zeskok i zaczęło po nim zjeżdżać. W jego centralnej części pracowali wówczas deptacze, którzy na szczęście w porę dostrzegli zagrożenie, schodząc na bok. Całe zdarzenie uchwyciły kamery. "Dziś w Hinzenbach na PŚ kobiet mógł ktoś zginąć. Urwała się 500-kilogramowa frezarka do torów. Przerażający obrazek, deptacze mieli dużo szczęścia" - opisał zaistniałą sytuację twitterowy profil inSJders. Sprawdź również: <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-radykalny-ruch-graneruda-to-spadnie-na-polske-jak-bomba-norw,nId,6589727">Puchar Świata w skokach narciarskich. Radykalny ruch Halvora Egnera Graneruda? To "spadnie na Polskę jak bomba". Norweski dyrektor zwrócił się do Polaków</a> Puchar Świata w skokach narciarskich w Hinzenbach. Na skoczni mogło dojść do tragedii Temat zrelacjonował także austriacki portal ORF. Jak ustalili obecni na miejscu dziennikarze, do incydentu doprowadził zbieg niefortunnych okoliczności, lecz przeprowadzone zostanie dopiero dochodzenie w tej sprawie. Organizatorzy cieszyli się z tego, że frezarka nie wyrządziła nikomu krzywdy, ale też nie zniszczyła torów najazdowych, co uniemożliwiłoby sprawne i bezpieczne przeprowadzenie zawodów Pucharu Świata. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-wielka-zmiana-w-ps-ogromny-podzial-i-sprzeciw-niemcow-to-wst,nId,6589695">Puchar Świata w skokach narciarskich w Lake Placid. Wielka zmiana w zmaganiach! Ogromny podział i sprzeciw Niemców. "To wstyd"</a> "Dzięki Bogu nic się nikomu nie stało" - cieszyła się po konkursie jego triumfatorka Eva Pinkelnig. Tym samym liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata wróciła na zwycięską ścieżkę i to przed własną publicznością. "To dla mnie bardzo wyjątkowe zwycięstwo, z którym wiąże się wyjątkowa historia. To mały powrót, ponieważ ostatnio nie szło mi tak dobrze. Stworzyło się dużo szumu medialnego. Teraz cieszę się chwilą i próbuję nabrać sił na niedzielny poranek" - przyznała Eva Pinkelnig w rozmowie z portalem ORF. Drugie miejsce podczas piątkowej rywalizacji wywalczyła Słowenka Ema Klinec, a trzecia była jej rodaczka - Nika Prevc. Na liście startowej zabrakło polskich skoczkiń narciarskich. Kolejne zawody Pucharu Świata w Hinzenbach zaplanowano na godzinę 9.00 rano w sobotę. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-adam-malysz-zszokowal-jennifer-lopez-byla-przerazona-o-moj-b,nId,6587182">Skoki narciarskie. Adam Małysz zszokował Jennifer Lopez. Była przerażona. Ekspresyjna reakcja: "O mój Boże"</a>