Polscy kibice skoków narciarskich zamarli, gdy w połowie stycznia okazało się, że Kamil Stoch doznał urazu stawu skokowego. Kontuzja wykluczyła udział zawodnika w zakopiańskich konkursach PŚ. Postawiła również pod dużym znakiem zapytania wyjazd na igrzyska olimpijskie do Pekinu. PŚ w Willingen. Kamil Stoch na liście startowej Po niespełna dwutygodniowej kuracji noga lidera kadry wróciła do sprawności, która pozwala mu na udział w zawodach o pucharowe punkty. W najbliższy weekend Stoch wystartuje na obiekcie w niemieckim Willingen. To próba generalna przed olimpijską rywalizacją w Chinach. Ostatnie miesiące nie były dla skoczka z Zębu łatwe. Brak formy sportowej, do której przyzwyczaił, nieprzychylność części kibiców, wreszcie kontuzja. O trudnych dniach i wyrazach wrogości wobec syna w rozmowie z serwisem sport.tvp.pl opowiedział Bronisław Stoch, ojciec Kamila. - Ataki są zawsze. Strasznie mi przykro, że to ma miejsce. Niektóre głosy były niepotrzebne. Często nie były to rozsądkowe, wyważone komentarze. Skrajne, dalekie od prawdy. Niektóre historie były wyssane z palca, a inni je powielali. Należy z tym walczyć - powiedział Stoch senior. Zapytany o to, czy dla Kamila to najtrudniejszy rok w karierze, nie udzielił twierdzącej odpowiedzi. - Nie można tego jednoznacznie stwierdzić - odparł. - Na przykład sezon 2015/2016 był również bardzo trudny dla syna. Spokojnie, pomału. Nie bójmy się gorszych momentów w życiu. Nie bójmy się marzyć i schodzić w dolinę, by wyjść na górę. Nie można non stop chodzić po wierzchołkach. Czy Stoch junior zdąży odzyskać optymalną dyspozycję mentalną przed olimpijskim startem? Przebieg rywalizacji w Willingen będzie stanowił w tej kwestii bardzo cenną wskazówkę. ZOBACZ TEŻ: