W sobotnim konkursie indywidualnym skoków narciarskich na dużej skoczni na igrzyskach olimpijskich w Pekinie Kamil Stoch otarł się o podium. Polak zajął czwarte miejsce, a po zawodach nie krył łez, co zresztą zarejestrowały telewizyjne kamery. "Ja zrobiłem, co mogłem, co się dało i dzisiaj na więcej nie było mnie stać. Żal mi tylko, że nie stać było mnie na więcej" - opowiadał TVP Sport. Fakt, że dziennikarz przeprowadzał wywiad z tak poruszonym sportowcem, wywołał mieszane odczucia wśród gości w studiu telewizyjnym. Szymon Kołecki stwierdził, że "początkowo był zły na kolegę robiącego wywiad z Kamilem, że go tak męczy w tej trudnej sytuacji, ale z drugiej strony Stoch cały czas rósł w jego oczach". "Ja na początku też byłem zły na ten wywiad, że w ogóle ma on miejsce, bo było widać od samego początku, że Kamil miał łzy w oczach i bardzo przeżywał. Ale też pokazał takie człowieczeństwo" - dopowiadał Adam Małysz. PRZEJMUJĄCE WYZNANIE KAMILA STOCHA. WCIĄŻ TO PRZEŻYWA Skoki narciarskie Pekin. Bronisław Stoch o łzach syna po konkursie Głos w sprawie łez Kamila zabrał jego ojciec. Bronisław Stoch, w rozmowie z "Super Expressem", mówił, że emocjonalna reakcja syna wcale go nie zaskoczyła. "Przecież był bardzo bliziutko. Wystarczyłoby trochę wiaterku pod narty w pierwszym skoku i dobrego trafienia w próg w drugim. Jeśli sprawy układają się o włos od celu, to musi to wywołać taką reakcję. A poza tym mistrz olimpijski i mistrz świata miał prawo oczekiwać, że przy odrobinie szczęścia osiągnie sukces w najważniejszych zawodach sezonu" - tłumaczył. Jego zdaniem Kamil mógł odczuwać pewną presję. Wszak wielu kibiców liczyło, że to właśnie on zapewni Polsce drugi medal w skokach narciarskich na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Sugerował też, że łzy były niejako potrzebne, bo dzięki nim syn przeżył "pewien rodzaj oczyszczenia". DAWID KUBACKI REAGUJE NA FOTKĘ KOSTIUMU GEIGERA. ZDRADZA NASTROJE W KADRZE TVP opublikowała zakulisowe nagranie ze Stochem. Ojciec skoczka komentuje W rozmowie ze Sport.pl Bronisław Stoch komentował wideo, jakie upubliczniła stacja TVP Sport. To nagranie zza kulis sobotniego konkursu w skokach narciarskich. Widać na nim, jak Kamil zareagował na wieść, że nie zdobędzie medalu olimpijskiego. Jest też moment, kiedy to Stocha pocieszał kolega z kadry. "Tylko u nas! Prawdziwy sport od kulis" - zatytułowano filmik. Kiedy startują Polacy? - Zobacz terminarz! Udostępnienie tak prywatnych scen spotkało się z krytyką ze strony internautów. Zaznaczali, że o ile w wyznaczonych miejscach są dziennikarze i fotografowie, stąd sportowcy mogą spodziewać się zdjęć i nagrań, o tyle są pewne miejsca, w których powinno być zachowane więcej poufności. "I po co takie coś upubliczniać? Wstydu nie macie!", "Powinniście w takiej sytuacji zostawić Kamila w spokoju, a nie pchać się wszędzie z kamerą", "Niepotrzebny ten tytuł 'tylko u nas', za bardzo ta 'radość' gryzie się z treścią", "Kamil załamany, a wy nie macie wstydu i publikujecie takie filmy" - czytamy w komentarzach.Co na to wszystko ojciec Stocha? Dodał, że to ludziom pozostawia ocenę publikacji nagrania. "Nie będziemy się nakręcać. Niech każdy prezentuje to, co umie, a ludzie potrafią pewne rzeczy odróżnić, jedne docenić, a innych nie. Ludzie potrafią wartościować" - zakończył temat. MICHAL DOLEŻAL: JESTEŚMY W STANIE POWALCZYĆ O ZŁOTO