Już w poprzednim roku w ramach 70. edycji Turnieju Czterech Skoczni organizatorzy postanowili sprawić niemałą niespodziankę i zaoferowali triumfatorowi turnieju 100 tys. franków szwajcarskich. Wcześniej nagroda dla zwycięzcy wynosiła zaledwie jedną piątą tej kwoty, a więc 20 tys. franków. Okazuje się, że również w tym sezonie zawodnik, w którego ręce powędruje Złoty Orzeł, będzie mógł pochwalić się dodatkowym przypływem gotówki. Podobnie jak w roku poprzednim, skoczek, który wygra 71. Turniej Czterech Skoczni otrzyma 100 tys. franków, a więc około 475 tys. złotych. Takie informacje otrzymali dziennikarze serwisu "WP SportoweFakty". Problemy Norwegów przed TCS. "Stajemy się coraz bardziej bezbronni" Triumfator Turnieju Czterech skoczni zarobi w tym roku niemałe pieniądze! W tym roku do grona faworytów zalicza się m.in. Dawida Kubackiego. Podopieczny Thomasa Thurnbichlera do tej pory w Pucharze Świata radził sobie znakomicie - za nami zaledwie osiem konkursów indywidualnych, a 32-latek wygrał aż cztery z nich. Nic więc dziwnego, że wielu ekspertów widzi na najwyższym stopniu podium niemiecko-austriackiej imprezy właśnie Kubackiego. Jeśli przeczucia ekspertów okażą się słuszne, 6 grudnia Polak otrzyma czek o wysokości prawie 475 tys. złotych. To jednak nie wszystko. Gdyby Dawidowi udało się wygrać wszystkie cztery konkursy, na jego konto trafiłoby dodatkowo 48 tys. franków szwajcarskich, a więc około 228 tys. złotych. Dodatkowo, za każde wygrane kwalifikacje na konto szczęśliwca trafią 3 tys. franków. Innymi słowy, jeśli Kubacki wygra wszystkie serie kwalifikacyjne, wszystkie cztery konkursy i sięgnie po Złotego Orła, na jego konto trafi 160 tys. franków, czyli mniej więcej 760 tys. złotych. Alarm przed Turniejem Czterech Skoczni! "Mogą zepsuć sytuację"