Thomas Thurnbichler w sobotę cieszył się jak dziecko. Nie ma się czemu dziwić. W końcu ktoś z naszej drużyny znalazł się w "10". Piotr Żyła ukończył rywalizację indywidualną na szóstej pozycji, a zaraz z a"10" znalazł się Aleksander Zniszczoł. W niedzielę Austriakowi nie było już tak do śmiechu. Radość zmąciła dyskwalifikacja Zniszczoła w drugiej serii konkursowej. Ponownie policzyliśmy punkty. Wynik jest brutalny. Gdyby nie dyskwalifikacja Zniszczoła... Thomas Thurnbichler był pod wrażeniem Aleksandra Zniszczoła Do tego momentu mogli walczyć nawet o miejsce na podium. Ostatecznie ukończyli zawody na ósmej pozycji, przegrywając nawet z Finlandią. - Ciężko jest mi być pozytywnie nastawionym po dyskwalifikacji Olka - wypalił Thurnbichler w rozmowie z Interia Sport. Jakby tego było mało, to cały konkurs w wykonaniu Polaków, fatalnym skokiem zakończył Żyła, który kompletnie nie przypominał zawodnika z rywalizacji indywidualnej. - Piotrek, jak znajdzie to czucie z poprzednich dni, to może skakać naprawdę dobrze w kolejnych zawodach. Widać u niego tendencję wzrostową i to jest ważne przed drugą częścią sezonu. Zresztą cała grupa poszła do przodu ze skokami, a szczególnie, co jeszcze raz podkreślę, Olek. Wszystko jest zatem możliwe - dodał. Trener kadry wierzy w podium tej zimy Zapytany o to, czy wierzy w podium któregoś z Polaków w tym sezonie w zawodach Pucharu Świata, odparł: Polska, po dyskwalifikacji Aleksandra Zniszczoła w drugiej serii konkursowej, zajęła ósme miejsce w mistrzostwach świata w lotach. Triumfowali Słoweńcy przed Austrią i Niemcami. Z Tauplitz/Bad Mitterndorf - Tomasz Kalemba, Interia Sport