Ryoyu Kobayashi to wielka gwiazda skoków narciarskich. Na koncie ma dwie Kryształowe Kule. Był m.in. najlepszym zawodnikiem ostatniego sezonu. Dwukrotnie wygrywał Turniej Czterech Skoczni. Triumfował w Raw Air. Jest aktualnym mistrzem olimpijskim na normalnej skoczni. Tym dziwniej brzmią słowa o tym, że odniósł zaskakujące zwycięstwo. Trzeba jednak przyznać, że 26-latek formę stracił już latem. Sezon zimowy nie rozpoczął się dla niego dobrze. Podobno to efekt wielu spotkań, jakie miał po sezonie. Można się doczytać, że w okresie przygotowań oddał około 300 skoków mniej niż zwykle. Stoch odpowiada Świątek po PŚ w Sapporo. "Sam nie ogarniam skoków" Ryoyu Kobayashi: jestem totalnie zaskoczony W tym sezonie był ledwie trzy razy w "10". Tymczasem w Sapporo wystrzelił. Wcześniej - podobnie jak cała japońska kadra - odpuścił starty w Zakopanem. - Nigdy bym się tego nie spodziewał. Jestem totalnie zaskoczony - wypalił Kobayashi po triumfie na Okurayamie. - Skorzystałem na tym, że przez ostatnie dwa tygodnie mogłem spokojnie potrenować w Sapporo. Do tego miałem dużo szczęścia. Potrzebowałem jednak takiego dnia - dodał. Kobayashi w pokonanym polu zostawił Dawida Kubackiego. Trzeci był Norweg Halvor Egner Granerud.