Sven Hannawald skoki narciarskie zaczął trenować w wieku niespełna siedmiu lat. Na początku starty w konkursach skoków łączył z występami jako kombinator norweski. Ostatecznie jednak postawił wszystko na jedną kartę i zdecydował się na uprawianie tylko jeden ze wspomnianych wcześniej dyscyplin. Debiut w Pucharze Świata w skokach narciarskich zaliczył 6 grudnia 1992 roku w Falun. Na swoje pierwsze podium musiał jednak trochę poczekać. W czołowej trójce zawodów Sven Hannawald po raz pierwszy znalazł się bowiem 4 stycznia 1998 roku w Innsbrucku. Zajął wówczas drugie miejsce. Dwa dni później odnotował swój pierwszy triumf w zawodach najwyższej rangi FIS. Co dalej z Maciejem Maciusiakiem? Zostaje w skokach? Jest decyzja Fani niemieckiego skoczka narciarskiego z pewnością najlepiej wspominają sezon 2001/2002. Sven Hannawald przeszedł wówczas do historii jako pierwszy zawodnik, który wygrał wszystkie cztery konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Co więcej, w każdym z tych konkursów miał on znaczną przewagę nad pozostałymi skoczkami. Nikt nie wiedział wówczas jednak, z jak wielkimi problemami mierzył się utytułowany niemiecki skoczek. Dumni Kamil Stoch i jego żona Ewa oficjalnie ogłaszają. Długo pracowali na sukces, spełnienie marzeń Słodko-gorzki triumf Svena Hannawalda w 50. Turnieju Czterech Skoczni. Już wtedy chciał zakończyć karierę Sven Hannawald swoją przygodę ze skokami chciał zakończyć jeszcze przed historycznym triumfem w Turnieju Czterech Skoczni. W sezonie 2000/2001 przeżywał on bowiem swoje pierwsze załamanie i chciał przejść na sportową emeryturę. "On już się nie śmiał, nie bawił, nie płakał. To nie był człowiek" - żalił się mediom Reinhard Hess, ówczesny szkoleniowiec niemieckiej reprezentacji. Sztab szkoleniowy zdecydował wtedy, że Hannawald przedwcześnie zakończy sezon i zrobi sobie dłuższą przerwę od rywalizacji. Ta z początku przyniosła zaplanowane efekty, jednak po wygranym Turnieju Czterech Skoczni demony z przeszłości znów zaczęły nawiedzać niemieckiego skoczka. O swoich problemach po latach opowiedział w książce "Sven Hannawald. Triumf. Upadek. Powrót do życia" (wys. SQN). Apogeum kryzys Svena Hannawalda osiągnął w 2003 roku. Wówczas do prywatnych problemów skoczka dołączyły jeszcze konflikty w reprezentacji. Triumfator 50. Turnieju Czterech Skoczni zmagał się wtedy z coraz to poważniejszymi problemami. Ostatecznie zdecydował się wyjechać na urlop ze swoją partnerką, Suską. Wyjazd ten jednak jeszcze bardziej skomplikował sytuację. Hannawald bowiem nie był już w stanie myśleć o niczym innym. Pobyt w klinice i walka o powrót do zdrowia Pod koniec kwietnia 2004 roku Sven Hannawald rozpoczął swój pobyt w Klinice Medycyny Psychosomatycznej w Bad Groenenbach. Jak przyznał w swojej książce Niemiec, środki antydepresyjne, które wówczas zażywał pomogły mu choć na chwilę "wrócić do normalności". Spokój nie trwał jednak długo. Lekarz, który zajmował się utytułowanym skoczkiem, postawił jasną diagnozę - syndrom wypalenia. Ludzie, którzy zmagają się z tak zwanym “burnout", często podejmują próby samobójcze. Wtedy Sven Hannawald zrozumiał jedno - zdrowienie jest procesem, który nie zajdzie z dnia na dzień, a o powrót do "normalności" trzeba będzie walczyć latami. Na oficjalne zakończenie kariery skoczek zdecydował się 3 sierpnia 2005 roku. Kamila Stocha zapytano o ewentualny debiut we freak fightach. Krótka odpowiedź skoczka W powrocie do normalności Hannawaldowi pomogła... inna dyscyplina sportowa, a mianowicie wyścigi samochodowe. Od 2005 roku Niemiec sporadycznie startował bowiem m.in. w zawodach SEAT Leon Supercoma Germany i ADAC GT Masters. "To wspaniałe uczucie igrać z szybkością, żywiołem i doświadczyć tego, że panujesz nad sytuacją. Jeśli chcesz wylądować na przedzie, musisz podjąć ryzyko. O tak, mam respekt dla ryzyka, ale to właśnie ono mnie pociąga. Zawsze chcę zwyciężać. Muszę jednak wiedzieć, że dałem z siebie wszystko. Tak do tej pory podchodziłem do wyzwań. Nie potrzebuję konkretnego celu, tylko ogólnego kierunku. Wtedy ufam instynktowi i swojej ambicji. Poza tym przynajmniej raz w tygodniu bywam na torze kartingowym w Garching, robię kilka rundek i dłubię przy gokarcie. Również to mnie uszczęśliwia" - zdradził w książce Niemiec. Obecnie Sven Hannawald spełnia się w roli komentatora sportowego. Były reprezentant Niemiec regularnie pojawia się na konkursach skoków narciarskich. W latach 2016-2020 współpracował z Eurosportem, teraz natomiast komentuje zawody rangi FIS w niemieckiej telewizji ARD.