Kamil Stoch już w czwartkowych treningach i kwalifikacjach wysłał sygnał, że w Planicy może być dobrze. Tego dnia był szósty. W piątek już tak dobrze nie było, ale jednak 14. pozycja jest najlepszą, jaką Stoch zajął tej zimy. Do tego w drugiej serii awansował o dziesięć lokat. Nikomu nie udał się taki skok w klasyfikacji. Szalony atak Kamila Stocha w Planicy. Nowy zdobywca Kryształowej Kuli Kamil Stoch: nie pamiętam, kiedy ostatnio była taka sytuacja Długo stałeś dziś na pozycji lidera. Już dawno tego nie doświadczyłeś? - Tak. To prawda. Długo nie stałem na liderze. Nie pamiętam kiedy ostatnio była taka sytuacja. I nawet próbowałeś tańczyć. - To były bardziej ruchy ciała. Ale do dobrej muzyki. - Rzeczywiście muzę zapodali dobrą. Organizatorzy dobrą muzę, a Ty dobre skoki? - Może poza tym pierwszym. On był potężnie spóźniony. Drugi był już naprawdę dobry. Czegoś mi jednak brakowało. Nie czułem się zbyt dobrze. Ogólnie byłem trochę obolały mięśniowo. Może przez pogodę czułem się też trochę stłamszony wewnątrz. Mówisz, że czujesz się stłamszony, ale chyba dawno nie było u ciebie takiego luzu? Tego szukałeś przez cały sezon? - To rzeczywiście były moje najlepsze skoki pod względem przygotowania głowy do zawodów. Realizowałem to, co miałem zadane. Ten pierwszy skok też był naprawdę dobry, ale niestety spóźniony. Drugi był już naprawdę solidny. Michal Doleżal, twój trener, mówił kiedyś, że w odnalezieniu tego luzu nikt ci nie pomoże, że musisz to odnaleźć sam. Jak to zrobiłeś? - Samemu jest bardzo trudno coś takiego osiągnąć. Tylko nieliczni byliby w stanie to zrobić. Otrzymałem pomoc od osoby zajmującej się pracą mentalną i cieszę się, że są tego efekty. To nie dzieje się od razu, to musi zająć trochę czasu i tak było u mnie. To był proces, który trzeba było przerobić. On się wciąż nie skończył. Cały czas w nim jestem. Wspominałeś, że jesteś obolały. Co się stało? - Nie. Po prostu dawno tak długo w powietrzu nie byłem. Adam Małysz zdradził, że po sezonie wyjeżdżasz na długi urlop. - To prawda. To będzie kilkutygodniowa podróż po Europie. W końcu przyda się kamper, który czekał na twoje zakończenie kariery? - Dokładnie. Chcemy sobie z Ewą zrobić taki mniejszy wypad przed tym wielkim, jaki czeka nas w przyszłości. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport