Artykuł w "dagbladet.no" na temat Klemensa Joniaka nie pojawił się bez powodu. Skandynawowie od tego roku bacznie będą przyglądać się polskiej kadrze za sprawą Aleksandra Stoeckla. Ten po burzliwym rozstaniu z norweską federacją przyjął ofertę z kraju nad Wisłą i otrzymał odpowiedzialną rolę dyrektora sportowego do spraw skoków narciarskich oraz kombinacji norweskiej. Austriak na razie przygląda się wszystkiemu z boku. Niebawem jednak zabierze się do ciężkiej pracy. "Na pewno będzie kontaktował się z juniorami. Sam zgłosił chęć pomocy w szkoleniu kobiet. Chcemy też, aby edukował naszych trenerów (...). Będzie też potrzebny do kontaktów z Międzynarodową Federacją Narciarską. Niestety, ale realnie patrząc, aby się liczyć, trzeba mieć tam swojego krzykacza. Alex będzie brał udział w spotkaniach z FIS" - ujawnił kompetencje 50-latka przeszczęśliwy Adam Małysz. Obojgu zapewne poprawił się humor jeszcze bardziej zaledwie kilkadziesiąt godzin temu. W letnich mistrzostwach kraju doszło do ogromnej niespodzianki i w indywidualnym konkursie kibicom objawiło się kolejne nazwisko. Mowa o zaledwie 19-letnim Klemensie Joniaku. Młodzian nie przestraszył się gwiazd i w piątkowe popołudnie zasłużenie został najlepszym krajowym skoczkiem na igielicie. Na Średniej Krokwi sportowiec urodzony w 2005 roku jako jedyny z całej stawki przekroczył dwukrotnie granicę stu metrów. Paweł Wąsek, Dawid Kubacki czy Piotr Żyła nie mieli z nim żadnych szans. Norwedzy rozpływają się nad Klemensem Joniakiem. Ujawnili treść SMS od Stoeckla O sukcesie zawodnika błyskawicznie zrobiło się głośno także za granicą. Piękną laurkę Klemensowi Joniakowi wystawił portal "dagbladet.no". Już w tytule Norwedzy nazwali go "polską bombą". Na tym nie kończą się komplementy. "Szok i sensacja", "robi furorę" - czytamy. W artykule pojawił się nawet komentarz samego Aleksandra Stoeckla. "Ostatnio skakał dobrze i oddał dwa bardzo ładne skoki w mistrzostwach. Miło jest widzieć, jak młodzi skoczkowie rzucają wyzwanie drużynie" - napisał Austriak w wiadomości SMS autorowi materiału. Kibice po piątkowych zawodach z jeszcze większą niecierpliwością czekają na start Pucharu Świata. Zimowa rywalizacja rozpocznie się za nieco ponad miesiąc, bo dokładnie 22 listopada w Lillehammer.