Kadra A liczy obecnie ośmiu zawodników, ale trzech z nich jest w niej warunkowo. Jak informuje PZN, indywidualny tok przygotowań będzie miał Kamil Stoch. Z większych zmian należy odnotować podział na dwie grupy regionalne - beskidzką i tatrzańską. PZN ogłosił podział kadr. Wielka zmiana u skoczków Thomas Thurnbichler: czas zrobić krok w przyszłość - W tym roku stworzyliśmy dwie grupy regionalne. Spośród tych zespołów będę nominował najlepszych zawodników na konkursy. Pod uwagę będą brani także zawodnicy z grup bazowych. Jeśli tylko będą prezentować dobry poziom, wówczas będą mieli szansę zakwalifikować się do kadry na zawody - przekazał Thomas Thurnbichler. Austriak wskazał też najważniejsze zadanie, jakie będzie stało przed sztabem szkoleniowym w najbliższym czasie. - W obu grupach, beskidzkiej i podhalańskiej, znaleźli się najbardziej obiecujący skoczkowie młodego pokolenia. W Beskidach są to Jan Habdas, Kacper Juroszek, Tomasz Pilch, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł, którzy mają największy potencjał w Polsce. Z tego powodu postawiliśmy na nich. Wybraliśmy ich, aby w pełni skoncentrowani i zmotywowani pracowali ku realizacji celu. Wszystko po to, by zniwelować lukę pokoleniową w ciągu najbliższego roku, bądź dwóch lat - mówił 34-latek. - W podhalańskiej grupie rolę lidera będzie pełnił Maciej Kot, który rozwinął się w poprzednim roku i liczymy na to, że w tym sezonie postawi kolejny krok. Będzie tam też Adam Niżnik, który wszedł już na poziom seniorski. Dysponuje bardzo dobrymi parametrami fizycznymi, co popiera dobrą pracą techniczną. Ma wszystko, czego potrzeba skoczkowi. W tej grupie są też młodsi zawodnicy. Marcin Wróbel wchodzi w wiek seniorski, a do tego są Tymoteusz Amilkiewicz i Klemens Joniak. Wszyscy trzej dysponują wysokim potencjałem, dlatego są w tym zespole - dodał. Najlepsi nasi juniorzy: Łukasz Łukaszczyk, Wiktor Szozda czy Kacper Tomasiak pozostali w kadrach juniorskich, ale będą mieli zapewnione wsparcie w zakresie sprzętowym oraz treningowym. - Zespoły zostały zbudowane z myślą o przyszłości. Wszystko w celu niwelowania luki pokoleniowej w najbliższych latach. Tak szybko, jak będzie to możliwe. Jednocześnie najbardziej doświadczeni zawodnicy będą traktowani w możliwie najlepszy sposób, aby utrzymać ich wysoki poziom, bądź nawet ponownie go podnieść. Czas zrobić krok w przyszłość - zakończył Thurnbichler.