Kadra A składa się z pięciu zawodników, otrzymujących wszystko bezpłatnie. Natomiast kadra B posiada 12 miejsc, za które każdy ze skoczków musi zapłacić. - W dzisiejszych czasach wszystko kosztuje i po raz pierwszy w historii stosujemy takie rozwiązanie. Nie musi być ono najgorsze, ponieważ wszyscy skoczkowie zgodzili się na propozycję. Będą mieli identyczne treningi jak członkowie pierwszej drużyny lecz ich starty będą się odbywać głównie w ramach Pucharu Kontynentalnego - powiedział kierownik reprezentacji Clas Brede Brathen. Dla Toma Hilde regularnie reprezentującego Norwegię w zawodach Pucharu Świata od 2006 roku zabrakło miejsca w pierwszym zespole na nadchodzący sezon. Z rozżaleniem stwierdził, że nowe zasady i opłaty są "nieco bolesne" ponieważ zawodnikom kadry B trudniej jest zarabiać na premiach, które są znacznie niższe w imprezach kontynentalnych niż w zawodach Pucharu Świata. - Oficjalnie wchodzimy w skład grupy sponsorów reprezentacji więc w pewnym sensie będziemy mieli prawo też czegoś wymagać. Czas pokaże czy taka forma jest dla skoczków opłacalna - powiedział telewizji NRK Hilde.