Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji w ostatnim konkursie w ramach Mistrzostw Świata w Trondheim wybuchł wielki skandal. Niedługo przed startem zawodów dziennikarz Jakub Balcerski opublikował w mediach społecznościowych nagranie, rzekomo ukazujące reprezentantów Norwegii majstrujących przy swoich kombinezonach. Mieli oni wprasowywać w nie zduplikowane chipy. Na materiale wideo widać Magnusa Breviga - trenera norweskich skoczków. Wciąż jednak nie można w 100% przesądzić, że nagranie jest autentyczne. Jak można było się spodziewać, wywołało mimo wszystko wielkie poruszenie. A wydarzenia, do jakich doszło w 1. serii, dodatkowo je spotęgowały. Wielka afera z reprezentacją Norwegii. Kontroler ujawnia Wielkie kontrowersje w Trondheim. Zamieszanie z kombinezonami, Norweg zdyskwalifikowany Tuż po ostatnim skoku w pierwszej serii padła informacja, iż awans uzyskał Karl Geiger, który plasował się na 31. pozycji. Udało mu się jednak uzyskać przepustkę w związku z dyskwalifikacją Kristoffera Erika Sundala. Powód? Nieprawidłowy kombinezon. Organizatorzy przekazali, że kombinezon 24-latka nie spełniał wymagań w kwestii rozmiaru, wobec czego został on wykluczony z dalszej rywalizacji na dużej skoczni. Jak można było się spodziewać, wzmogło to jeszcze polemikę i wątpliwości dotyczące uczciwości norweskiej ekipy w kwestii sprzętu. To z resztą nie pierwsza dyskwalifikacja Sundala w tym sezonie. Wcześniej został on wykluczony z tego samego powodu w Oberstdorfie. System czipowania kombinezonów został wprowadzony przez FIS przed tym sezonem. Miał on na celu ograniczenie liczby kombinezonów dopuszczonych do wykorzystania przez reprezentację w trakcie konkursu. Motywy? Dbanie o ekologię i wyrównanie szans pomiędzy skoczkami z poszczególnych reprezentacji.