Na początku marca skoczkowie narciarscy powalczą o pucharowe punkty w Finlandii. Konkursy w Lahti będą również ostatnim sprawdzianem przed norweskim cyklem Raw Air. Na liście zgłoszonych reprezentacji nie zabraknie "Biało-Czerwonych". Decyzją Thomasa Thurnbichlera Polskę reprezentować będą: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek i Maciej Kot. W ojczyźnie zostanie Dawid Kubacki, który po rozczarowujących występach w Oberstdorfie skupi się teraz na spokojnych treningach. Z kolei do Europy po dłuższej przerwie przyleci także legendarny Japończyk. Niebywałe, co robi Noriaki Kasai. "To jest już kosmos" 51-latek w tym sezonie już raz pokazał się kibicom. Wziął udział w zawodach PŚ w Sapporo i w pierwszym konkursie wywalczył nawet 1 pkt (zajął 30. miejsce). Co ciekawe, ostatni raz taka sztuka udała się utytułowanemu sportowcowi w 2019 roku. Wyczyny skoczka docenili podopieczni Thomasa Thurnbichlera. "Miałem okazję się przywitać na korytarzu, ale też nie chciałem mu zawracać gitary, bo to było przed pierwszą serią, widziałem, że się przygotowuje (...) Już od wielu lat go śledzę. Oglądałem go w zawodach, później rywalizowaliśmy i to robi wrażenie, jak człowiek ma aż taki zapał, żeby to robić. I chyba musi kochać ten sport" - mówił Kubacki. "Mi do pięćsetnego występu jeszcze brakuje. Nawet nie wiem ile, nie liczyłem tego. Jest to imponujące, co robi Noriaki. Pokazuje wszystkim, że bariery są tylko w naszych głowach. A to, że zdobył dzisiaj punkt w Pucharze Świata, to jest już kosmos" - wyznał z kolei Kamil Stoch. Po weekendzie w Japonii pojawiły się głosy, że 51-latek po ponad trzech latach przerwy może powalczyć o punkty PŚ w Europie. Kolega z kadry Nauki Nakamura doznał kontuzji i tym samym pojawiło się wolne miejsce. Kasai nie spieszył się jednak z powrotem i nie skorzystał z szansy występu w Oberstdorfie. Jednakże teraz fani skoczka mają powody do zadowolenia. Najnowsze informacje w sprawie gwiazdora nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Fantastyczna wiadomość ws. Noriakiego Kasaiego. I jeszcze ta deklaracja 51-latek pokazał się z bardzo dobrej strony podczas zmagań Japończyków na skoczni w Zao. Legendarny samuraj po skokach na odległość 101,5 m oraz 97 m wygrał rywalizację w kategorii "B". Drugie miejsce zajął Tomofumi Naito, a trzeci był Yukiya Sato. A to nie koniec występów Noriakiego w tym sezonie. Już wiadomo, że weźmie udział w konkursach w Lahti. To nie wszystko. Legenda stawia sobie kolejny cel. "Jestem podekscytowany jak małe dziecko. Moim celem jest teraz dobicie do liczby 600 występów w Pucharze Świata. By to osiągnąć, muszę startować poza Japonią, a nie wystarczy do tego punkt, który zdobyłem do tej pory. Chcę zdobyć około 20 punktów i jestem zdeterminowany, by nie przepuścić takiej szansy. Wierzę w to, że tysiące kibiców będzie mi kibicować i pomagać dopingiem" - zwierzał się dziennikarzom Japończyk, cytowany przez portal "Skijumping.pl". Medaliście igrzysk olimpijskich do magicznej granicy nie brakuje dużo. Dotychczas wziął udział w 571 konkursach Pucharu Świata.