Za nami już pierwszy z trzech zaplanowanych na ten weekend konkursów Pucharu Kontynentalnego na skoczni Okurayama w japońskim Sapporo. Na podium znalazło się trzech Austriaków - zawody padły łupem Francisco Moertha, a podium uzupełnili Daniel Huber i Jonas Schuster. W pierwszej ósemce znajdziemy wyłącznie Austriaków i Norwegów, ale tuż za nimi, na dziewiątej lokacie uplasowała się ikona skoków narciarskich Noriaki Kasai. Po raz pierwszy w tym sezonie miał okazję rywalizować w PK. W domowych konkursach gospodarze mogą wystawić rzecz jasna większą liczbę zawodników. 51-latek podczas tej zimy brał udział jak dotąd jedynie w zawodach krajowych. Pojawiały się sygnały, że jego forma zwyżkuje i wydaje się, że dokładnie tak jest. Pierwszy skok miał nieco słabszy, ale w drugiej serii uzyskał trzecią notę, co jest świetną informacją. Dość powiedzieć, że o 60,6 punktu pokonał Jana Habdasa, który zajął 29. lokatę. Z kolei Klemens Joniak zakończył konkurs po pierwszej serii, plasując się na 33. pozycji spośród 37 skoczków. Zdyskwalifikowani zostali Ziga Jelar i Adrian Thon Gundersrud. W poprzednim sezonie także "kontynental" w Sapporo był jedynymi zawodami tak wysokiej rangi, w których wziął udział Kasai. Dwanaście miesięcy temu zajął jednak 37. i 34. miejsce, skacząc wtedy 104,5 oraz 111 metrów. W sobotni poranek czasu polskiego poleciał na 118 oraz 126,5 metra, więc progres jest znaczny. Kasai wróci do Pucharu Świata? Nakamura i Takeuchi nie zachwycają Nie można wykluczyć, że legenda skoków wkrótce wróci do Pucharu Świata, co byłoby zapewne informacją obiegającą cały sportowy świat. O 9. miejscu w Pucharze Kontynentalnym i tak powinno być głośno, ale potencjalny powrót do elity po czteroletniej przerwie (ostatni raz wystąpił w PŚ 2 lutego 2020 roku) byłby wielkim wydarzeniem medialnym. Jego dobra dyspozycja zbiega się z problemami japońskiej kadry A z obsadą czwartego miejsca. Dotychczas trzech "samurajów" punktowało w tym sezonie PŚ - Ryoyu Kobayashi jest 3. w klasyfikacji generalnej (wygrał Turniej Czterech Skoczni), Ren Nikaido 20., a Junshiro Kobayashi 33. Ich konkurenci z zespołu póki co nie rokują najlepiej w tej kwestii - zarówno Naoki Nakamura, jak i Taku Takeuchi nie wywalczyli awansu do niedzielnego konkursu indywidualnego w Zakopanem. W piątkowych kwalifikacjach zajęli odpowiednio 53 i 54. miejsce. Już niebawem mogą na plecach "poczuć oddech" 51-letniego nestora skoków, który ostatnie punkty PŚ zdobył w Planicy w marcu 2019 r., ale wydaje się, że nie powiedział w tym kontekście jeszcze ostatniego słowa.