Adam Małysz pojechał w 2001 roku do Willingen jako lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W Polsce trwał właśnie szalony początek "Małyszomanii" i wszyscy kibice liczyli na to, że nasz "Orzeł z Wisły" kolejny raz znokautuje konkurencję. Tymczasem w pierwszej serii zawodów rozgrywanych na skoczni Muehlenkopfschanze Adam Małysz trafił na trudne warunki i poradził sobie przeciętnie jak na swoje standardy. Skok na odległość 122 metrów dawał mu na półmetku rywalizacji "dopiero" ósmą lokatę. Prowadził Fin Risto Jussilainen, który miał nad naszym skoczkiem przewagę 12,7 punktu. W drugiej serii konkursowej Adam Małysz miał więc niewiele do stracenia i w tych okolicznościach zrobić coś, co już na zawsze zapisało się w historii polskich i światowych skoków narciarskich. Zobacz także: Skoki narciarskie. Chwila grozy w Willingen! Niezwykłymi lotami przebili rekord Polaka. Jest jedno "ale" Skoki narciarskie: PŚ w Willingen. Legendarny skok Adama Małysza Skok na odległość 151,5 m został owiany legendą. I trudno się dziwić! Adam Małysz frunął bowiem w swoim stylu, wysoko nad zeskokiem dokonując rzeczy, o której inni mogli tylko pomarzyć. Pobił przy tym rzecz jasna rekord skoczni, której punkt konstrukcyjny był wówczas ulokowany na 120. metrze - obecnie znajduje się on o 10 metrów dalej. Sprawdź także: Skoki narciarskie - Puchar Świata w Willingen. Norwegowie grzmią po skokach! Halvor Egner Granerud był przerażony. "Zagrożenie życia" Ostatecznie "Orzeł z Wisły" zajął w tamtym pamiętnym konkursie drugą lokatę. Kapitalny atak Polaka zdołał odeprzeć tylko reprezentant Finlandii - Ville Kantee. Trzecią lokatę zajął prowadzący po pierwszej serii Risto Jussilainen. Rekord Adama Małysza przetrwał cztery lata. Przebił go fiński skoczek Janne Ahonen, który według oficjalnych pomiarów wylądował o pół metra dalej od naszego mistrza. 152 metry zanotował także w 2014 roku Słoweniec Jurij Tepes. Ten wynik przez długi czas był nie do pobicia. Tymczasem 29 stycznia 2021 roku dość niespodziewanie nowym rekordzistą Muehlenkopfschanze został Klemens Murańka, skacząc w kwalifikacjach aż 153 metry. Przerażający skok Timiego Zajca. Dawid Kubacki ściga Graneruda Wiemy, że obecnie możliwe są w Willingen znacznie dalsze loty, lecz trudno mówić tutaj o bezpiecznych próbach. Przekonał się o tym w piątkowym konkursie mikstów Timi Zajc, który pofrunął... a raczej spadł z dużej wysokości przy próbie lądowania. 161,5 m - bo tyle zmierzono Słoweńcowi - to wynik wprawiający w zdumienie. Skok 22-latka był jednak tym z kategorii przerażających. Na szczęście Zajcowi najprawdopodobniej nic się nie stało i był w stanie poruszać się o własnych siłach. Z powodu złych warunków atmosferycznych odwołano piątkowe kwalifikacje do sobotniego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Willingen. Obędą się one już w sobotę, tuż przed zawodami, gdy aura ma być dużo bardziej łaskawa. Dawid Kubacki będzie próbował gonić na niemieckiej skoczni Halvora Egnera Graneruda, do którego po zawodach w Bad Mittendorf traci 112 punktów w klasyfikacji generalnej. Sprawdź również: Skoki narciarskie. PŚ w Willingen "Dziki" skok i ostra reakcja Niemców! Wielkie poruszenie. "To szaleństwo"