Przez niedzielne kwalifikacje przebrnęło pięciu polskich skoczków. Niespodziewanie awansu do konkursu Pucharu Świata nie wywalczył Kamil Stoch, który po skoku na odległość 100,5 m zajął odległe, a przy tym pechowe 51 miejsce. Na liście startowej zawodów na słynnej Muehlenkopfschanze znalazło się jednak pięciu innych podopiecznych Thomas Thurnbichlera: Jakub Wolny, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki. Zobacz także: Skoki narciarskie: Puchar Świata w Willingen. Kamil Stoch był wręcz załamany po wpadce w kwalifikacjach. "Ta sytuacja mnie dobija" Puchar Świata w skokach narciarskich w Willingen. Kapryśna aura na Muehlenkopfschanze Warunki w Willingen - delikatnie mówiąc - nie sprzyjały zarówno skoczkom, jak i zebranym pod skocznią kibicom. Ciągłe opady i mgła sprawiały, że mimo wiatru pod narty długo nikt nie mógł doskoczyć do punktu konstrukcyjnego. Konkurs rozpoczęto z 10. platformy startowej. W tych okolicznościach mimo sprzyjających podmuchów słabo poradził sobie pierwszy z Polaków - Jakub Wolny, skacząc zaledwie 98,5 m. Docenić za to należy próbę Simona Ammanna, który osiągnął 123 m i długo był liderem konkursu. W czołówce - na czwartym miejscu - uplasował się po swoim skoku na odległość 119 m Aleksander Zniszczoł i o jego awans można było być spokojnym. Zobacz także: Skoki narciarskie. Wstrząsające wyznanie skoczka! Anonimowo ujawnił skandal. "Wszyscy oszukują" Niestety, znacznie słabiej spisał się Paweł Wąsek. Wprawdzie nie trafił na tak dobre warunki, jak czołówka, ale nie można tym całkowicie wytłumaczyć krótkiego, 106-metrowego skoku. Choć trzeba zauważyć, że tuż po Polaku na belce usiadł Naoki Nakamura, a przy jego próbie wiatr wiał pod narty niemal trzy razy mocniej niż podczas lotu Polaka. To pomogło pofrunąć Japończykowi 135 metrów i zająć na moment pozycję lidera, którą szybko odebrał mu Domen Prevc. Piotr Żyła poradził sobie nieźle - osiągnął 135,5 m. W momencie, w którym oddawał skok, była to trzecia najlepsza odległość, ale przez sporo punktów odjętych za wiatr nasz reprezentant był siódmy w oczekiwaniu na występ ścisłej czołówki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. PŚ w Willingen. Kiepski skok Dawida Kubackiego, Halvor Egner Granerud znów zachwyca Rozczarowany, nawet bardzo rozczarowany swoim pierwszym skokiem mógł być Dawid Kubacki. 127 metrów i 21. lokata na półmetku rywalizacji to nie rezultat, na który liczył. Na prowadzeniu przed finałową serią był - a jakże - Halvor Egner Granerud, który znów zdawał się skakać w swojej lidze, wyprzedzając aż o 10,6 pkt drugiego Danela Andre Tandego i o 13,2 pkt trzeciego Manuela Fettnera. Klasyfikacja po pierwszej serii: 1. Halvor Egner Granerud, 2. Daniel Andre Tande, 3. Manuel Fettner, (...) 8. Piotr Żyła, (...) 21. Dawid Kubacki, (...) 28. Aleksander Zniszczoł, (...), 39. Paweł Wąsek, (...) 48. Jakub Wolny Skoki narciarskie. Halvor Egner Granerud wygrał niedzielny konkurs w Willingen Także w drugiej serii Dawid Kubacki nie zachwycił. Choć po skoku na odległość 128 m i tak był pierwszy, więc mógł liczyć na poprawę swojej pozycji. Nieznaczny awans zanotował także Aleksander Zniszczoł, skacząc 126 metrów. Piotr Żyła w sobotnich zawodach zachwycił swoim drugim skokiem. W niedzielę po drugiej próbie także miał powody do zadowolenia. Trudno było dziwić się jego radości po skoku na odległość 140 m. Po chwili Ryoyu Kobayashi wylądował o 5,5 m dalej. Do skoków czołowej trójki nikt nie zdołał wyprzedzić Japończyka. Nie zrobili tego także Manuel Fettner oraz Daniel Andre Tande, dzięki czemu Kobayashi był pewien miejsca na podium. Halvor Egner Granerud nie pozostawił za to wątpliwości i pokazał, że jest nie do zatrzymania. Pofrunął 142 m, nokautując resztę stawki. Zobacz także: Skoki narciarskie. Chwile grozy w Willingen. Bolesny upadek w konkursie, potrzebne były nosze