Polska kadra w skokach narciarskich ma za sobą słaby sezon. Po zimie trenerzy, działacze i zawodnicy porozmawiali sobie szczerze i dokonali kilku zmian. Kamil Stoch postanowił iść swoją drogą i zdecydował się na treningi indywidualne. Do sztabu dołączył Maciej Maciusiak, który ma wspomagać Thomasa Thurnbichlera. I to lato jest zdecydowanie lepsze niż ubiegłoroczne. Thurnbichler podał skład na finałowe zawody. Skreślił jednego zawodnika Kadra skoczków straciła dwóch liderów. Paweł Wąsek dobił do najlepszych To wszystko w sytuacji, w której trener kadry polskich skoczków, musi się zmagać z brakiem najlepszych zawodników. Piotr Żyła dopiero niedawno wszedł na małe skocznie po operacji kolana. Z kolei Stoch uszkodził kolano na jednym z treningów na Wielkiej Krokwi już po Letnim Grand Prix w Wiśle i tego lata już go nie zobaczymy. Powoli na dobre tory wraca Dawid Kubacki, a Aleksander Zniszczoł miał na to lato zupełnie inny plan i miał skupić się na rywalizacji na dużych skoczniach. Dlatego zabrakło go w Rasnovie i Hinzenbach. We wszystkich konkursach cyklu wystąpił Paweł Wąsek i dość niespodziewanie stanął on przed szansą na końcowy triumf. Śmiało można mówić o 25-latku, jako o liderze polskiej kadry latem. On sam - jak przyznał jeszcze w Wiśle - nie ma za celu być najlepszym w kadrze, ale najlepszym na świecie. Widać, że tego lata złapał wielką pewność siebie i jeśli tak dalej pójdzie to będzie w stanie zasypać - choć częściowo - dziurę pokoleniową, jaka powstała w polskich skokach. Nasi skoczkowie latem wiele pracowali w tunelu aerodynamicznym w Sztokholmie. Trener Maciusiak mówił w rozmowie z Interia Sport o zmianach, jakie zaszły u Wąska. - Nasi skoczkowie wiele poprawili się w locie. To zasługa Arvida Endlera, który ciągle z nimi pracuje. Widać, że Paweł pod tym względem zrobił duży krok do przodu. Dla nas to ważne, że kolejny z polskich skoczków pojawił się w czołówce - zauważył Małysz. Wąsek miał już przebłyski w swojej karierze. W 2022 roku ukończył Letnie Grand Prix tuż za podium, a potem zanotował życiową zimę, choć jeszcze bez większych wyskoków, ale były konkursy, w których kręcił się koło"10". Prezes PZN docenił też wielki krok, jaki tego lata wykonał Jakub Wolny. Po zimie znalazł się on poza kadrą, a teraz jest jednym z najlepszych naszych zawodników. Martwi go za to sytuacja Jana Habdasa i Tomasza Pilcha. Małysz uważa, że Kacper Juroszek też nie pokazuje wszystkiego, na co go stać, choć zauważył u niego niewielki progres. - Widać też już pracę trenera Macieja Maciusiaka. Były na początku obawy, czy dogada się z Thomasem, ale wygląda to naprawdę dobrze. Obaj uzupełniają się wzajemnie i słuchają siebie nawzajem - zakończył Małysz.