Już od początku trwania tego sezonu, nie brakowało kontrowersji. Wciąż wiele się mówi o działaniach FIS-u, który swoimi decyzjami wpływa na wizerunek dyscypliny. Zarówno widzowie, jak i dziennikarze uważają, że konkursy panów i pań zrobiły się w ostatnim czasie po prostu nudne. Na to wpływ ma między innymi ustawienie platformy startowej, z której odbijają się zawodnicy. Kilkukrotnie tej zimy zdarzało się, że z powodu niskiej belki i mocnego wiatru w plecy ,sportowcy nie mięli z czego odlecieć. Taka sytuacja przydarzyła się kilka dni temu Stefanowi Kraftowi. Utytułowany Austriak walczył o kolejne podium w Raw Air. Po nieudanym skoku w finale konkursu w Lillehammer, 29-latek ironicznie podziękował do kamery sędziom, którzy pozbawili go dobrego wyniku. W trakcie treningu w Vikersund mistrz świata z Obserstdorfu z 2021 roku pofrunął aż na 249 m. Niestety przy lądowaniu uderzył głową o zeskok. Na szczęście jednak nic poważnego się nie stało i Kraft mógł stanąć na starcie sobotnich zmagań. Jego lot był jedynym, który zrobił wrażenie na kibicach i dziennikarzach, którzy od 2017 roku czekają na nowy rekord świata. Eksperci są sfrustrowani tym, jak przeprowadzane są konkursy na "mamucie". Kubacki został oszukany? Polak przyznaje wprost! Bolesna prawda Burza w sieci po konkursie w Vikersund. FIS znów się skompromitował? O ile, treningi kobiet wywołały wiele pozytywnych emocji w internecie, o tyle zawody panów nie miały już takiego odbioru. Kiedy w 2015 roku, Peter Prevc przekroczył magiczną granicę na Vikersundbakken i poleciał aż na 250 m. mówiło się, że to dopiero początek dalekich lotów. Dwa lata później, równo 18 marca 2017 r., wynik Słoweńca poprawił Stefan Kraft, lądując na 253,5 m. Od tamtego czasu nikt nie poleciał dalej. Dziennikarze i kibice nie kryli rozczarowania po dzisiejszym konkursie. Ruszyła lawina komentarzy na Twitterze. "Jeżeli Stefan Kraft - latający szybko i bardzo nisko nad zeskokiem - nie daje rady ustać 249 metrów (a ustawał już 253,5 m), to ostateczny znak, jak bardzo popsuto skocznię w Vikersund"- czytamy z kolei na profilu Michała Chmielewskiego z "TVP Sport". "Tak Stjernen lądował na 249 metrze w 2016 roku. Dzisiaj Kraft przy tej samej odległości uderzył głową jak Waslijew przy 254. Co wyście zrobili z tą skocznią..."- skomentował w sieci kibic. Mistrzyni świata bez ogródek. Ujawniła brutalną prawdę o Polakach