Bardzo udany początek roku dla Dawida Kubackiego. I to zarówno pod względem zawodowym, jak i prywatnym. Turniej Czterech Skoczni zakończył na wysokim drugim miejscu. Jako jedyny przełamał też dominację Halvora Egnera Graneruda i wygrał w konkursie w Innsbrucku. A po kończących cykl zawodach w Bischofshofen przez moment celebrował sukces, a następnie wsiadł w samochód i udał się prosto w drogę do Polski, gdzie oczekiwała na niego rodzina w powiększonym składzie. 6 stycznia, na godziny przed konkursem, do Kubackiego dotarły ważne wieści. Po raz drugi został tatą! On i żona Marta mają teraz już nie jedną, a dwie córeczki: Zuzannę i Maję. Narodziny drugiej dziewczynki skoczek "uczcił" wyjątkowym gestem podczas Pucharu Świata w Zakopanem. Trener polskich skoczków ogłosił skład na konkurs drużynowy w Zakopanem "Pszczółka Maja" przed skokiem Dawida Kubackiego. Wyjątkowy moment podczas Pucharu Świata w Zakopanem Puchar Świata w "zimowej stolicy Polski" ma dla naszych skoczków szczególne znaczenie. Potwierdzał to ostatnio Kamil Stoch. "Zakopanego nie da się podrobić" - mówił Interii Sport. Tym bardziej Kubackiemu mogło zależeć, by właśnie tutaj dodatkowo uhonorować ważny moment w życiu jego i rodziny. Tuż przed skokami w seriach treningowych i kwalifikacjach z głośników na skoczni im. Stanisława Marusarza rozbrzmiały dźwięki piosenki "Pszczółka Maja" w wykonaniu Zbigniewa Wodeckiego. To oczywiste nawiązanie do imienia kilkudniowej córeczki sportowca. Dawid zażyczył sobie, aby właśnie ten utwór mu odegrano. Nie pozostało to bez wpływu na formę i motywację sportowca. Podczas treningów oddał najdalsze skoki ze wszystkich startujących zawodników. Z kolej w kwalifikacjach był drugi. Gdy schodził do szatni, żegnał go gromki aplauz publiczności. W rozmowie z Interią Kubacki przyznał, że piosenkę o Mai wybrał nieprzypadkowo. "To taka większa dedykacja, mam nadzieję. Padł pomysł, by nie powtarzać tego, co wielokrotnie było grane. Po tym, co działo się w ostatnim tygodniu, to taki fajny akcent po prostu" - wyjaśnił. Z Zakopanego - Interia Sport Sensacyjny zwycięzca kwalifikacji sam był w szoku! "Nie spodziewałem się"