Szczęście nie uśmiecha się do reprezentantów Polski podczas tegorocznego turnieju Raw Air. Najpierw ogromny pech przytrafił się Kamilowi Stochowi podczas niedzielnego konkursu indywidualnego w Oslo. Podopieczny Thomasa Thurnbichlera na półmetku rywalizacji znajdował się na 10. miejscu. Przed drugim skokiem otrzymał zielone światło od Borka Sedlaka, jednak, jak się okazało, po raz kolejny w tym sezonie trafił na bardzo trudne warunki. W konsekwencji multimedalista olimpijski zaliczył spadek z 10. na 19. miejsce. Po konkursie zawodnik z Zębu nie krył frustracji. W poniedziałek szczęście nie dopisało natomiast Pawłowi Wąskowi. 23-latek podczas pierwszego skoku w serii treningowej na skoczni w Lillehammer uzyskał zaledwie 75 metrów, zaliczając przy tym groźnie wyglądający upadek. Po nieudanej próbie Polaka kibice z niepokojem wstrzymali oddech. Paweł Wąsek po upadku w serii treningowej. "Wracamy na dobre tory" Na szczęście okazało się, że nieudane lądowanie nie zakończyło się żadną poważniejszą kontuzją, a w kolejnych godzinach Polak bez problemu wziął udział nie tylko w kolejnych rundach treningowych, ale także w kwalifikacjach. Tuż po drugim skoku na Lysgaardsbakken 23-latek podszedł do dziennikarzy Eurosportu i uspokoił zaniepokojonych kibiców. Polak w rozmowie z Kacprem Merkiem podzielił się też swoimi odczuciami po skoku kwalifikacyjnym. "Było fajnie. Całe szczęście, że zaraz po upadku miałem okazję oddać jeszcze jeden skok. Dużo gorzej by było, gdybym po upadku pojechał do hotelu, przemyślał przez noc, co się stało i dopiero jutro wrócił na skocznię. Tak, to nie miałem nawet czasu o tym myśleć. Na górze pojawiło się trochę stresu, do głowy przyszły różne myśli, ale na pewno było lepiej niż miałbym skakać dopiero następnego dnia" - przyznał. Wszyscy podopieczni Thomasa Thurnbichlera bez problemu przebrnęli przez poniedziałkowe kwalifikacje do wtorkowego konkursu Raw Air w Lillehammer. Najlepszy z "Biało-Czerwonych", Kamil Stoch, zajął 6. miejsce. Liderem turnieju został reprezentant gospodarzy oraz lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Halvor Egner Granerud. Absurdalne sceny w Lillehammer! trenerzy rzucili się do pracy. "Organizacyjny koszmar" Koniec marzeń Niemca! Horngacher zdecydowanie reaguje