Halvor Egner Granerud w wielki stylu wrócił na zwycięską ścieżkę. Podopieczny Alexandra Stoeckla dostarczył kibicom powody do radości i wygrał swój 24. konkurs w karierze. Po zawodach w Oslo w mediach pojawiły się informacje o pogarszającym się stanie zdrowia Norwega, który w rozmowie z dziennikarzami wyznał, że zmagał się z iniekcją, której towarzyszyły mdłości i zawroty głowy. W Skandynawii byli wyraźnie zaniepokojeni 26-latkiem. Granerud broni bowiem żółtej koszulki lidera Pucharu Świata. Jego przewaga nad Dawidem Kubackim po konkursie w Lillehammer zdaje się jednak być wystarczająca. Reprezentant Polski traci już 378 pkt. do rywala. Dla Graneruda był to wielki dzień. Patrząc na liczbę jego zwycięstw, ciężko uwierzyć w to, że dzisiaj po raz pierwszy stanął na najwyższym stopniu podium przed własną publicznością w PŚ. Statystyki mówią jednak same za siebie. "Rekordowy" skok Kamila Stocha! Polski skoczek zaskoczył dziennikarza Wyjątkowe zwycięstwo Halvora Egnera Graneruda. Zrobił to pierwszy raz Norweg w sezonie 2020/2021 przebojem wdarł się do czołówki Pucharu Świata i zdobył Kryształową Kulę. Zawodnik może mówić jednak o dużym nieszczęściu. Wówczas z powodu pandemii COVID-19 odwołano turniej Raw Air. Szansa na tryumf na własnej ziemii przepadła. W ubiegłym roku w Lillehammer, Granerud uplasował się na najgorszym dla sportowca- 4 miejscu. Po kilkunastu miesącach w końcu dopiął swego i mógł świętować z kibicami kolejną wygraną, który przybliża go do Kryształowej Kuli i zwycięstwa w Raw Air. Warto dodać, że 26-latek po dzisiejszych zmaganiach na Lysgardsbakken w klasyfikacji wszech czasów zajmuje 11. miejsce. Przed zawodnikami kolejne starty w Lilehammer. W środę (15.03) zaplanowano prolog, natomiast dzień później (16.03) odbędzie się kolejny konkurs w ramach cyklu Raw Air. Na ten moment "wirtualnym zwycięzcą" turnieju jest wspomniany wyżej Granerud, który o 5 pkt. wyprzedza Stefana Krafta. Na trzecim miejscu znajduje się Anze Lanisek, który traci do Norwega już blisko 60 pkt. Co za historia! Grudka śniegu przeszkodziła Kubackiemu. "Miałem to zgłosić"