Zdobyte w fenomenalnym stylu mistrzostwo świata na zawodach w Planicy, a później właściwie systematyczny zjazd formy. Tak wygląda położenie Piotra Żyły, który co konkurs spisuje się poniżej własnych oczekiwań i ambicji. Stać go na dużo, lecz coś zdaje się blokować jego możliwości. Wciąż jeszcze utrzymuje 5. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, lecz rywale są już tuż za jego plecami. 6. Ryoyu Kobayashi ma 14 punktów mniej, 7. Andreas Wellinger traci do Polaka 33 oczka. To niewielkie różnice. Ekspert i trener Kazimierz Długopolski sprawy nazywa po imieniu - to już kryzys Żyły. "Widać gołym okiem, że jest w kryzysie. Po mistrzostwie świata zeszło z niego całe powietrze. Wiadomo, że był przeziębiony, ale choroba nie jest w stanie aż tak popsuć skoków. Być może, po wielkim sukcesie w Planicy, pomyślał sobie: 'Dobra, osiągnąłem to, co chciałem'. Trochę szkoda, bo często mistrzowie potwierdzają dominację w kolejnych występach. Tutaj tak nie było i raczej nie będzie. Pojawiło się napięcie mięśni. Nie ma swobody na dojeździe. Nie ma luzu przy wyjściu z progu" - diagnozuje dla strony internetowej TVP Sport. Pretensje po konkursie w Lillehammer, Dawid Kubacki komentuje. "Wiatr się wzmagał i bywało różnie" Thomas Thurnbichler powinien wycofać Piotra Żyłę z Pucharu Świata? "Przydałoby się kilka dni luzu" Długopolski nie zostawia złudzeń. Obawia się, że do końca sezonu Żyła się nie odrodzi. "Nie widać elementów, które mogą sugerować zwyżkę formy. Największym plusem jest fakt, że gorzej skakać nie może. Teraz może być już tylko lepiej. Na tę chwilę nie wydaje mi się, że będzie w stanie wskoczyć do pierwszej '10' i walczyć o podia. Forma na to nie pozwala. Nie widać u niego błysku w oku. Jest lekkie zakłopotanie" - twierdzi. Jego zdaniem Piotrowi najbardziej brakuje dynamiki. Ale to nie wszystko. W ogóle skoczek znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. "Może go to przygnębić. Był na wysokim poziomie. Nagle spadł. Bardzo deprymująca sytuacja. Jest stres. Trzeba z tym walczyć" - wyjaśnia trener. Ma dla Żyły jedną prostą radę - przerwę od skoków. "Przydałoby się Żyle kilka dni luzu. Na tym etapie Pucharu Świata też można wyskoczyć na krótką przerwę i się kompletnie wyłączyć. Trzeba wymyślić dobry plan działania" - sugeruje. I dodaje: "Męska rozmowa" Thurnbichlera z polskimi skoczkami. Padły mocne słowa