Od mistrzostw świata w Planicy skoczkowie różnych reprezentacji zmagają się z problemami zdrowotnymi. Kłopoty dopadły m.in. Thomasa Thurnbichlera i Piotra Żyły. Co prawda jest już z nimi znacznie lepiej, ale nadal odczuwają skutki infekcji. Widać to zwłaszcza po "Wewiórze", którzy znacznie obniżył loty i zdaje się nie być w optymalnej formie. W ostatnim konkursie Raw Air na skoczni w Oslo nie oddał zadowalających prób. Zmagania zakończył na 24. miejscu. Była to najniższa lokata spośród wszystkich Polaków, którzy zakwalifikowali się do drugiej serii. "Kryzys Piotra jest spowodowany chorobą. Z Planicy wrócił do kraju z gorączką, miał wtedy prawie 39 stopni temperatury i teraz się to na nim odbija. Osłabienie organizmu ma duży wpływ na dyspozycję Piotra. To nie jest ten zawodnik, który przyzwyczaił nas w tym sezonie do dobrych i dalekich skoków, choroba daje się mu we znaki" - tłumaczył trener Jan Szturc w rozmowie z serwisem i.pl. Poniżej własnych ambicji spisał się w Oslo także Halvor Egner Granerud. Co prawda załapał się do pierwszej dziesiątki (był 7.), ale wcześniej przyzwyczaił siebie i kibiców do podium. Jego przewaga nad drugim w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Dawidem Kubacki stopniała do 290 punktów. To jednak dalej solidna zaliczka. Okazuje się, że norweski skoczek nie jest w pełni zdrowy. Sytuacja pogorszyła się podczas zawodów z Oslo. Wcześniej skutki choroby najwyraźniej nie były aż tak dotkliwe. Alarm w sprawie Piotra Żyły. O włos od utraty 5. miejsca w klasyfikacji PŚ. "Niepokojący sygnał" Problemy zdrowotne Graneruda. "Mam naprawdę zły czas" Już wcześniej do mediów docierały pogłoski o przeziębieniu, z którym ma zmagać się część zawodników z Norwegii. Doniesienia potwierdził trener Alexander Stoeckl. "Halvor ma symptomy przeziębienia, nie jest sobą i czuje się bardzo zmęczony. Po mistrzostwach świata w Planicy większość naszej ekipy chorowała, a ja sam musiałem leżeć w łóżku trzy dni" - przyznawał w "Dagbladet". Niestety, Granerud najwyraźniej do tej pory nie zwalczył infekcji. Wygrał niedzielny prolog, ale podczas konkursu nastąpił spadek samopoczucia i zjazd formy. Jak opisuje norweska prasa, po zawodach "wyraźnie zirytowany rzucił rękawice". Potem wyjaśniał powody swojego zachowania. Nie było mu do śmiechu. "Mam naprawdę zły czas. Mam zawroty głowy, mdłości i utknąłem w tym. Prawie nie mam energii, więc to nie jest zabawne" - powiedział cytowany przez "NRK". Krytycznie ocenił swój skok. Stoeckl starał się tłumaczyć podopiecznego. Stwierdził, że ten jest dla siebie zbyt surowy. "Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystko, co się wydarzyło, że był naprawdę chory, to myślę, że zaprezentował się na bardzo wysokim poziomie" - wyjaśnił. Sam skoczek zadeklarował, że teraz chce skupić się przede wszystkim na dojściu do zdrowia. "Zjem coś i spróbuję się zrelaksować, a wieczorem jadę do Lillehammer" - obiecywał. Stoch był wściekły po konkursie w Oslo. Wieczorem rozmawiał z Borkiem Sedlakiem Co z Halvorem Egnerem Granerudem w Raw Air? Ekspert dostrzega szansę Johan Remen Evensen, norweski ekspert w skokach, twierdzi, że Granerud wciąż ma szansę na triumf w Raw Air 2023. "Skacze bardzo dobrze w swoich najlepszych próbach. Jeśli uda mu się przewitrzyć głowę i myśleć pozytywnie, to myślę, że ma duże szanse. Myślę, że ten, kto przyjedzie do Vikersund i pokona tę skocznię od pierwszego skoku, odniesie tutaj zwycięstwo. Nic nie jest postanowione!" - powiedział. I dodał: "Wygląda na to, że [Granerud] podejmuje wszelkie możliwe środki ostrożności. Jeśli miałby zrobić wszystko, co w jego mocy, by jak najszybciej wyzdrowieć, powinien był zostać w domu na kanapie i nie jechać na zawody. Ale musi startować, aby liczyć się w walce o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej zarówno w Pucharze Świata, jak i Raw Air. Nie widzę, jak mógłby zrobić coś zupełnie inaczej". Kubacki "odczarował" Oslo. Aż trudno uwierzyć, ile trwała tam niemoc Polaków