Piotr Żyła od początku sezonu prezentował równą formę i regularnie zajmował miejsca w czołowej dziesiątce Pucharu Świata. 36-latek trzykrotnie stawał także na podium: w Ruce, Engelbergu i Oberstdorfie. "Wewiór" świetną formę potwierdził później w Planicy, gdzie na skoczni normalnej wywalczył złoto, przeprowadzając w drugiej serii efektowny atak z 13. miejsca. Skoki narciarskie. Piotr Żyła bez formy Po powrocie ze Słowenii Żyła ma problem z ustabilizowaniem formy. Cykl Raw Air rozpoczął nieudanie, bo od 29. miejsca w pierwszym konkursie w Oslo. Następnego dnia nieco się poprawił, zajmując 24. lokatę, ale już prolog w Lillehammer pokazał, że "Wewiór" jest daleki od optymalnej dyspozycji. Skok na 121 m dał mistrzowi świata 38. pozycję i małe nadzieje na to, że w zawodach Polak zaprezentuje się z dobrej strony. Pewnym usprawiedliwieniem dla 36-latka jest infekcja, z jaką zmagał się w ostatnim czasie. Zdaniem Kazimierza Długopolskiego choroba nie może być jednak wytłumaczeniem tego, jak obecnie prezentuje się "Wewiór". - Mistrzostwo świata mogło go wybić z rytmu i niestety chyba tak się stało. Infekcja infekcją, ale od jej początku minęło sporo czasu, a wyniki się nie poprawiają - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty, zauważając, ze w Planicy Żyła był głodny zwycięstwa i bardzo zmotywowany. Teraz jest zgoła inaczej. Skoki narciarskie. Piotr Żyła popełnia błędy Według byłego trenera przyczyn słabej dyspozycji mistrza świata nie należy upatrywać tylko w strefie mentalnej. Jak wypunktował Długopolski, skoki Żyły pozostawiają wiele do życzenia pod względem technicznym. - Robi bardzo dużo błędów, jest niespokojny w locie, taki chaotyczny. To skutkuje utratą wielu metrów, stąd falowanie nart w trakcie lotu i problemy po wyjściu z progu. Zdecydowanie brakuje koncentracji i luzu - wyjaśnił. Rozmówca WP SportoweFakty ma wątpliwości, czy Żyle uda się szybko zażegnać kryzys i w końcówce sezonu ponownie włączyć do walki o wysokie lokaty. - Sytuacja jest w tym przypadku poważna. Obawiam się, że do końca sezonu Piotrek może się nie odnaleźć - stwierdził. Jak dodał, skoczkowie będą rywalizowali na wymagających skoczniach. - A tutaj nie mówimy o detalach, bo niestety w tych skokach jest nad czym pracować - przekonywał.