Czas na ostatnie dwa epizody PolSKIego Turnieju. W sobotę na Wielkiej Krokwi w Zakopanem odbędzie się konkurs drużynowy, a w niedzielę indywidualny. Piątkowe kwalifikacje nie przyniosły polskim skoczkom wybitnych wyników, można interpretować je jako zbieranie sił na weekend albo po prostu ciąg dalszy prezentowania niewysokiego poziomu w wykonaniu podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Sezon 2023/24 jak na razie im się nie układa. Konkursy rozgrywane w Polsce nie przyniosły póki co wielkiego przełomu. W Wiśle w zawodach duetów nasi rodacy byli szóści, w zawodach indywidualnych najlepszy był Piotr Żyła (na czternastej pozycji), a rywalizację w Szczyrku odwołano z powodu złych warunków atmosferycznych. Nasi skoczkowie w momencie podjęcia tej decyzji byli wysoko, ale tamten konkurs był dość loteryjny i przez to niezbyt reprezentatywny. PŚ w Zakopanem. Polska na szóstym miejscu w hipotetycznym konkursie drużynowym Wydaje się, że także fakt skakania na Wielkiej Krokwi niekoniecznie musi pomóc Polakom. Choć Dawid Kubacki w obu treningach był dziewiąty, to w kwalifikacjach "spadł" na 18. lokatę, czyli w rejony klasyfikacji, które zazwyczaj ostatnio "okupują" nasi zawodnicy. Jak policzył Adam Bucholz ze Skijumping.pl, gdyby piątkowe kwalifikacje odbywały się w formacie konkursu drużynowego, to wygraliby Austriacy z bezpieczną przewagą 15 punktów nad Słowenią. Na podium stanęliby jeszcze Niemcy. Tuż za "pudłem" znaleźliby się Norwegowie i Japończycy. Na szóstej pozycji uplasowałaby się Polska w składzie Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Piotr Żyła. Już wiadomo, że tego ostatniego w sobotę zastąpi Aleksander Zniszczoł, ale ich kwalifikacyjne noty różniły się zaledwie o 1,1 pkt, więc nie wpływa to na omawianą statystykę. Co niepokojące, najlepsi polscy skoczkowie bardziej musieliby się martwić o spadek na siódme miejsce (tylko 5 pkt przewagi nad reprezentacją Szwajcarii) niż mieć nadzieję na awans na piąte (strata 13,2 pkt do Japonii). Na ósmej lokacie znalazłaby się hipotetyczna "Polska B", do której Bucholz zaliczył niżej uplasowanych Zniszczoła, Macieja Kota, Klemensa Murańkę i Andrzeja Stękałę. Wyprzedziłaby ona Włochy, USA i Rumunię. W zestawieniu nie uwzględniono Finlandii z powodu dyskwalifikacji Niko Kytosaho z powodu nieprawidłowej przepuszczalności kombinezonu.