Forma "Biało-Czerwonych" w Ruce zaskoczyła polskich kibiców, ale chyba nikt nie spodziewał się, że Kamil Stoch nawet nie wywalczy kwalifikacji do konkursu. Zawodnik z Zębu w sobotę uplasował się poza czołową trzydziestką, a dzień później był jednym z nielicznych skoczków, którzy zmagania musieli oglądać w roli kibiców. Po swoich nieudanych występach wyznał, że obecnie jest w rozsypce. "Moja dyspozycja jest bardzo niestabilna. Próbowałem zrobić coś innego w tym skoku. Miałem być bardziej aktywny. To poszło jednak trochę za daleko, bo ten skok był zbyt agresywny. Wszystko było z takiego bardzo mocnego przerzutu. Musieliśmy jednak zaryzykować z trenerem. Tak czasami trzeba. Brakuje mi jednak pewności. Takiej, żebym wiedział, że jak siądę na belce, to wiem, że zadziała to, co chcę zrobić. Potrzebuję kilku bardzo dobrych skoków z rzędu, które dadzą taką pewność. To byłby punkt zaczepienia. Teraz kiedy siadam na belce, nie do końca jestem przekonany, że to, co mam zrobić będzie działać. To jest metoda prób i błędów" - wyjaśnił Interii Sport po nieudanych niedzielnych kwalifikacjach. Mimo fatalnego startu trzykrotny mistrz olimpijski otrzymał szansę od trenera Thomasa Thurnbichlera i wystąpi w ten weekend w Lillehammer. Swoją opinią w sprawie naszego rodaka podzielił się znany trener. Burza wokół polskich skoczków, a tu Thurnbichler nagle ogłasza. Kapitalna wiadomość Niepokojące słowa ws. Kamila Stocha. To nie brzmi dobrze. "Znalazł się w bardzo złej sytuacji" Adam Małysz po rywalizacji w Ruce próbował zdiagnozować problemy "Biało-Czerwonych" i zdradził, że jego zdaniem powodem rozczarowującej dyspozycji kadrowiczów mogło być... zgrupowanie przed sezonem na Cyprze. Dodał, że zmiany temperatur mogły wpłynąć na przygotowania zawodników. Kazimierz Długopolski z kolei wziął pod lupę samego Kamila Stocha i wyznał, że skoczek mógł trenować ostatnio zbyt intensywnie. Z ust eksperta padły znaczące słowa w sprawie kariery utytułowanego Polaka. W opinii eksperta 36-latek nie powinien jechać z drużyną do Norwegii. "Kolejne słabe zawody mogą go tylko jeszcze bardziej zdołować. Szczerze mówiąc, nie rozumiem sensu wysyłania Stocha do Lillehammer w obecnej sytuacji. Oczywiście trener ma swoją rację. Ja natomiast w tej chwili nie dostrzegam przesłanek, by stwierdzić, że taka strategia jest uzasadniona, ale chciałbym się mylić. Wierzę, że Kamil pozytywnie mnie zaskoczy" - dodał Długopolski. Stoch będzie miał szansę powalczyć o swoje pierwsze punkty tej zimy w zawodach w Lillehammer, które zaplanowano na 2-3 grudnia 2023 r. Dzień wcześniej, 1 grudnia, odbędą się kwalifikacje do sobotnich konkursów. Ważna zmiana w kadrze Austriaków. Wiceliderzy Pucharu Narodów jeszcze mocniejsi