Tegoroczna edycja Raw Air rozgrywana jest na czterech skoczniach w trzech miejscowościach: Oslo (HS134), Trondheim (HS105 i HS138) oraz Vikersundzie (HS240). W tym sezonie formuła turnieju uległa zmianie. Kwalifikacjami były poprzedzone jedynie dwa konkursy w Oslo. Po niedzielnych zawodach wyłoniono 50 skoczków, którzy we wtorek i w środę wystartują w Trondheim, a w piątek przystąpią do prologu na mamuciej skoczni w Vikersundzie. Po tej części cyklu najlepszym z "Biało-Czerwonych" niespodziewanie jest Kot, który we wtorek trzeci raz z rzędu znalazł się w czołowej "30" i zajmuje 19. miejsce (867,1 pkt). 21. jest Aleksander Zniszczoł (836,6), 24. Piotr Żyła (805,1), 34. Dawid Kubacki (681,5), a 35. Kamil Stoch (668,6). Prowadzi Kraft, który łącznie w Oslo i Trondheim wywalczył 1050,2 pkt. Wiceliderem jest Norweg Johann Andre Forfang - 1030,1, a trzecie miejsce zajmuje kolejny Austriak Jan Hoerl (1027,2). Tak swoje występy w Norwegii ocenił Kot. Skoki narciarskie. Maciej Kot liczy, że to stabilizacja "Mam nadzieję, że to już stabilizacja. Wiadomo, że pewna seria punktowa cieszy, bo o to chodziło tak naprawdę od początku sezonu. Ustabilizowanie formy, nawet na poziomie trzeciej dziesiątki, daje taki komfort. To taka tzw. comfort zone, z której później można atakować wyższe miejsca" - mówił 32-latek, cytowany przez skijumping.pl. "Dzisiaj szkoda trochę drugiego skoku, bo była szansa i na drugą dziesiątkę, ale ten niedosyt zostawimy. Przeanalizujemy skoki i będziemy atakować w kolejnych zawodach" - dodał. Zawodnik z Limanowej wypowiedział się także o nowej skoczni Granasen, a także powrocie do Trondheim, gdzie cykl Raw Air nie był rozgrywany od czterech lat. "Nowa skocznia jest zupełnie normalna, niczym się niewyróżniająca. Można powiedzieć, że nudna. Miałem nadzieję na pewnego rodzaju zaskoczenie, że będzie to obiekt szczególny, który zapadnie w pamięć. Tak niestety nie jest, ale chyba do tego te nowe skocznie już nas przyzwyczaiły" - powiedział Kot dla skijumping.pl. Skoki narciarskie. Maciej Kot: Nie był to sentymentalny powrót "Nie był to sentymentalny powrót, bo Trondheim nigdy nie wspominałem zbyt miło. Zazwyczaj miałem trudności z tą starą skocznią, natomiast oczywiście z dużą ciekawością przyjechałem na skocznię, żeby zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Rzeczywiście obiekty robią wrażenie. Są nowoczesne i rozbudowano całą tę strefę dla zawodników i kibiców" - przyznał. W środę o godzinie 16.00 na dużej skoczni w Trondheim odbędzie kolejny konkurs zaliczany do cyklu Raw Air. Transmisja w TVN-ie i Eurosporcie. Rekordzistą obiektu Granasen jest Stoch, który w 2018 roku uzyskał 146 m i wygrał konkurs Pucharu Świata. "Orzeł z Zębu" triumfował tu również w 2013 roku.