Po zakończonym niedawno Turnieju Czterech Skoczni niemieccy zawodnicy nie mają powodów do zadowolenia. Najwyżej sklasyfikowany z podopiecznych Stefana Horngachera był Andreas Wellinger, który uplasował się dopiero na 11. pozycji. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w czołowej dziesiątce znajduje się z kolei tylko jeden Niemiec - Karl Geiger, który jest ósmy. To dobrze obrazuje kryzys, w jaki wpadła kadra naszych zachodnich sąsiadów. Rafał Kot o kryzysie niemieckich skoczków Postawę Niemców dosadnie ocenił Rafał Kot, który w rozmowie z WP SportoweFakty przekonywał, że w drużynie prowadzonej przez Horngachera "dzieje się coś złego". - Zawitał tam kryzys i wszyscy są tego świadomi, bo przecież nikt nie ma klapek na oczach - stwierdził. Według Eksperta zawodzi Markus Eisenbichler, który ubiegły sezon zakończył na szóstym miejscu w "generalce". Z kolei w bieżącym cyklu Pucharu Świata aż trzykrotnie kończył konkurs na pierwszej serii. - To nie do pomyślenia, żeby honoru reprezentacji bronił młody Philipp Raimund. Jego występ to właściwie jedyny powód do optymizmu, ale w Niemczech raczej nikomu nie w głowie świętowanie - ocenił Kot. Karl Geiger skacze poniżej oczekiwań Były fizjoterapeuta polskiej kadry przyznał, że najbardziej rozczarowuje go postawa Karla Geigera, który jeszcze przed startem Turnieju Czterech Skoczni zaczął wykazywać zwyżkę formy. - Myślałem, że się pokaże, a nawet typowałem, że znajdzie się na podium. On jednak zupełnie zawiódł swoich kibiców i jak na swoje umiejętności skakał bardzo słabo - przypomniał. Eisenbichler i Geiger już w najbliższy weekend dostaną szansę na rehabilitację za ostatnie słabe występy. W kadrze na konkursy w Zakopanem oprócz dwóch wspomnianych zawodników znaleźli się jeszcze Stephan Leyhe, Constantin Schmid, Andreasa Wellinger i Philipp Raimund, który zastąpił Piusa Paschke.