71.Turniej Czterech Skoczni ma na razie jednego bohatera. Halvor Egner Granerud jest na dobrej drodze do wygrania wszystkich czterech konkursów w jednej edycji. Norweg może dołączyć do wąskiego grona skoczków, którzy mają Wielkiego Szlema. Na ten moment nikt nie jest w stanie go zatrzymać. 25-latek po wygranym konkursie w Garmisch-Partenkirchen w nietypowy sposób celebrował zwycięstwo. Postanowił świętować jak utalentowany piłkarz, Erling Haaland. Mężczyzna usiadł na zeskoku w pozycji kwiatu lotosu. Norwegowie byli zachwyceni. "Haaland w wersji zimowej"- pisali. Inne nastroje panują u gospodarzy pierwszej części TCS. Marzenia o tryumfie na turnieju prysły jak bańka. Tamtejsi dziennikarze podkreślali, że lider kadry, Karl Geiger robił co mógł na skoczni, ale to nie wystarczyło na świetnie spisującego się Graneruda. Sytuację w turnieju skomentował również Stefan Horngacher. Jaja w kadrze skoczków. Nietypowe zadanie dla Polaków. WIDEO Koniec marzeń Niemców o zwycięstwie na TCS. Trener odniósł się do porażki na turnieju W Oberstdorfie sensację sprawił Markus Eisenbichler. Mistrz świata z Seefeld przegrał rywalizację z Turkiem, Fatihem Ardą Ipcioglu i już po pierwszej serii pożegnał się z konkursem. "To nie jest w porządku. Muszę porozmawiać z trenerami o tym wszystkim. Nie wiem, czy jest sens skakać dalej na turnieju. Ta sytuacja jest frustrująca"- mówił rozgoryczony po swoim występie. W GA-Pa najlepiej z podopiecznych Horgachera spisał się Andreas Wellinger. Mężczyzna zakończył zawody na 8. miejscu. Był jedynym reprezentantem Niemiec w czołowej "dziesiątce". Jedenasta lokata przypadła Geigerowi, z którym przed turniejem wiązano ogromne nadzieje. Miał być tym, który po Svenie Hannawaldzie zdobędzie Złotego Orła. Skoczek w klasyfikacji zajmuje obecnie 5. miejsce, ale do liderującego Graneruda traci już 57.6. pkt. Zdaniem tamtejszych dziennikarzy, to za dużo, aby móc myśleć o końcowym trumfie. Przed pierwszymi zawodami pełen optymizmu był trener naszych zachodnich sąsiadów. Uważał, że jego zespół jest dobrze przygotowany. Teraz jednak nie ukrywa rozczarowania tym, jak potoczyły się losy jego podopiecznych na turnieju. Thurnbichler odsłonił kulisy. To nie była jego decyzja! "Myślałem o tym w pierwszej serii"