O ile początek sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich układał się po myśli reprezentacji Niemiec, o tyle w ostatnich tygodniach podopieczni Stefana Horngachera złapali "zadyszkę". Wprawdzie nasi zachodni sąsiedzi zajmują 2. miejsce w tabeli Pucharu Narodów, jednakże trudno będzie im pokonać Austriaków w ostatnim miesiącu rywalizacji. Andreas Wellinger, który jest aktualnie liderem zespołu, wciąż ma realne szanse na podium w końcowej klasyfikacji generalnej. Gorzej sytuacja wygląda z innymi kadrowiczami. Na ustach zagranicznych mediów znalazł się Karl Geiger. I to nie bez powodu. Wielki talent na skoczni. 14-latek lepszy od kadrowiczów. Trenerzy pod wrażeniem Nie mają dobrych wieści w sprawie gwiazdora. Słowa mówią same za siebie Coraz głośniej nasi zachodni sąsiedzi mówią o powrocie Markusa Eisenbichlera do światowej czołówki. Niemiec stracił zaufanie Stefana Horngachera, popadł w poważny kryzys i skupił się na rywalizacji w zawodach niższej rangi. Po trudnym czasie widać jednak światełko w tunelu. 33-latek ma za sobą udane starty w Pucharze Kontynentalnym. Wyczyny mistrza świata dostrzegł szkoleniowiec kadry narodowej. ''Dzięki Bogu, że Markus znów oddaje dobre skoki. Podczas trwania Raw Air nie możemy dokonywać zmian w składzie, ale jego wyjazd do Planicy będzie zdecydowanie brany pod uwagę'' - oznajmił Austriak w rozmowie ze stacją ARD. Dziennikarze portalu "sport1.de" wieszczą, że Eisenbichler może w niedalekiej przyszłości zastąpić w składzie Karla Geigera, który po znakomitym początku sezonu popadł w poważny kryzys. Utytułowany sportowiec w ostatnich trzech konkursach PŚ nie wywalczył nawet punków. Ostatni raz, kiedy zameldował się w czołowej "dziesiątce" miał miejsce podczas styczniowego turnieju organizowanego w Polsce. "W tej chwili jest to po prostu nużące'' - skomentował krótko swoją aktualną dyspozycję. Już dość, Piotr Żyła "odpowiada" na plotki i pokazuje, jaka jest prawda. "Foteczka z młodzieżą"