Chyba nikt nie spodziewał się takiego początku sezonu w wykonaniu reprezentacji Polski. Już w pierwszym weekendzie zmagań nasze Orły odstawały wyraźnie od czołówki, a forma Kamila Stocha budziła ogromny niepokój, bowiem utytułowany sportowiec wyjechał z Finlandii bez punktów Pucharu Świata. Dyspozycja 36-latka zaskoczyła nie tylko Polaków, ale także niemieckich dziennikarzy, którzy poświęcili podopiecznemu Thurnbichlerowi osobny artykuł. "Na początku sezonu polscy skoczkowie przeżywają niezwykle trudny okres, a zwłaszcza Kamil Stoch przeżywa kryzys, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczył. Jednak Stoch, który zeszłej zimy walczył o zwycięstwa w Pucharze Świata z bohaterem zmagań w Ruce, Austriakiem Stefanem Kraftem, był tylko statystą - i to w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu" - czytamy na stronie "Sport1.de". Sytuacja "Biało-Czerwonych" po weekendzie w Norwegii nie poprawiła się na tyle, żeby mogli myśleć o miejscach na podium. Przed kolejnymi konkursami zagraniczne media zabrały głos w sprawie naszych zawodników. Skandaliczna sytuacja. Kamil Stoch musiał wyjechać z Polski Głośno o polskich skoczkach za granicą. Oto, co piszą o nich Niemcy Tamtejszy serwis "Sportschau.de" wziął na tapet Kamila Stocha i Dawida Kubackiego. Dziennikarze nie mają wątpliwości, że czasy wielkich sukcesów wspomnianych zawodników już minęły. "Złota era związana z wynikami Kamila Stocha i Dawida Kubackiego zdaje się dobiegać końca" - napisano. Choć oczywiście wszystkich szokuje dyspozycja liderów reprezentacji Polski, żurnaliści wspominają, że pozostali "Biało-Czerwoni" również znacząco obniżyli loty. Po fatalnym starcie lidera naszej kadry zapadła decyzja, że nie pojedzie z kolegami na zawody do Klingenthal. Jak wynika z komunikatu PZN-u, 36-latek ma spokojnie potrenować w Eisenerz. Decyzją głównego szkoleniowca, do Niemiec udadzą się: Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Paweł Wąsek, Maciej Kot i Andrzej Stękała. Dwaj ostatni zastąpią w składzie wspomnianego Stocha i Aleksandra Zniszczoła. Takiej afery jeszcze nie było, Dawid Kubacki nie zamierza milczeć. "Nie odbiło się na nas za fajnie"