Otwarcie zmagań w Raw Air było dla Polaków słodko-gorzkie. Wszystko zaczęło się pięknie: Dawid Kubacki wygrał prolog poprzedzający pierwszy konkurs i założył tym samym plastron lidera cyklu. Podczas sobotnich zmagań nie był jednak w stanie go obronić. Po pierwszej serii zajmował dopiero 16. miejsce i mimo, iż w finale przesunął się w górę aż o siedem lokat, jego strata do ścisłej czołówki była zbyt duża. W "generalce" spadł na trzecie miejsce. Pierwsza konkurs PŚ na Holmenkollbakken był... najsłabszym występem "Biało-Czerwonych" w tym sezonie. Obok wspomnianego "Mustafa" punktowało tylko dwóch innych naszych rodaków. Kamil Stoch zajął 13. miejsce, a Piotr Żyła był dopiero 29. - Wszyscy z nas chcieli więcej. Jeśli miałbym podsumować konkurs jednym zdaniem, to warunki były ciężkie, a nas stać na więcej. To nie było skoki na naszym najwyższym poziomie. Dawid nie mógł znaleźć odpowiedniej pozycji, Piotr skoczył lepiej niż wczoraj, ale to nadal nie jest jego najlepsza dyspozycja - komentował trener naszej kadry, Thomas Thurnbichler. Prolog pierwszym aktem niedzielnych zmagań Kibice i eksperci mieli nadzieję, że karta odwróci się w niedzielę. Rywalizacja tego dnia jest nieco "poszatkowana". O 11:15 do zmagań w prologu przystąpili panowie, po których na skoczni pojawiły się skoczkinie. Dopiero po zakończeniu przez nie rywalizacji zaplanowany został konkurs mężczyzn - o 16:30. Jako pierwszy z naszych reprezentantów w prologu zaprezentował się Jakub Wolny. Były mistrz świata juniorów lądował dokładnie w punkcie K, co wystarczyło do awansu z notą 102 punktów. Kolejnym z "naszych" był Aleksander Zniszczoł. Dobrze spisujący się w ostatnim czasie 29-latek, który jednak w sobotę zaliczył wpadkę i w konkursie nie wszedł do serii finałowej ponownie wypadł blado. 103,5 metra i nota 70,2 punktu to było za mało do miejsca w czołowej "50". Problemów z awansem nie miał na szczęście Paweł Wąsek. Lądował na 121. metrze i nieznacznie wyprzedził Wolnego z notą 102,2. Kamil Stoch ze znakomitym skokiem Pozostawało nam już tylko trzech "Biało-Czerwonych". Pierwszy z nich, Kamil Stoch spisał się kapitalnie. 129,5 metra, przy znakomitych notach za styl dało łączną notę 123,7 punktu. Przed skokami czołowej "10" klasyfikacji generalnej Pucharu Świata był on drugi, przegrywając tylko o 0,4 punktu z reprezentantem gospodarzy, Sondre Ringenem (131 metrów). Piotr Żyła, który w sobotnim konkursie zajął dopiero 29. miejsce, podczas prologu przed niedzielnymi zawodami nie pokazał skoku, zwiastującego zwyżkę formy. 120 metrów i nota 107,1 punktu dawało pewny awans, ale z odległej pozycji. Z grona Polaków na szczycie skoczni pozostawał tylko Dawid Kubacki. "Mustaf" nie błysnął - 125 metrów dało notę 119 punktów. Prolog wygrał zdecydowanie, z notą 131,6 punktu Halvor Egner Granerud po skoku na 131. metr. Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch był piąty. 10. miejsce zajął Dawid Kubacki, 23. - Piotr Żyła, 29. - Paweł Wąsek, 30. - Jakub Wolny, a 52. - Aleksander Zniszczoł. Konkurs główny o godzinie 16:30. Relacja "na żywo" w Interii.