W Zakopanem rozgrywany był w sobotę konkurs drużynowy w skokach narciarskich i Czesi skakali jako drudzy w kolejności, po zespole rumuńskim. Pierwszym z czeskich skoczków był Filip Sakala - syn znanego niegdyś skoczka Jaroslava Sakali, który odnosił sukcesy jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Skok Sakali juniora był zupełnie nieudany, ale nie koniec na tym. Puchar Świata w Zakopanem. Problem z nartami Czech nie ustał lądowania, a przy okazji uszkodził swój sprzęt. Ze zdumieniem patrzył na nartę, która zupełnie się rozpadła. Warstwy narty rozdzieliły się i wyglądała teraz jak wachlarz. Rozbawiony nieco tym widokiem czeski zawodnik opuścił skocznię. Uzyskał 112,5 metra, ale noty mu obniżono, bo nieudane lądowanie miało miejsce przed linią i zakwalifikowano je formalnie jako upadek. Czesi najpierw spadli na ostatnie miejsce, a następnie wyprzedzili jednak Rumunię.