Piotr Żyła upadł przy lądowaniu na skoczni w Wiśle. Wyglądało bardzo groźnie. Przez chwilę się nie ruszał, jego twarz była mocno zakrwawiona, ale wstał i opuścił skocznię o własnych siłach. Badanie tomografem komputerowym wykluczyło poważniejsze urazy.