Oczekiwanie na znaczącą poprawę w przypadku zawodów w Lillehammer w wykonaniu polskich skoczków nosiło znamiona myślenia życzeniowego. Biało-czerwoni po nieudanych konkursach w Ruce udali się do Norwegii z mocnym postanowieniem poprawy, ale znów okazało się, że same chęci, to stanowczo za mało. Dość powiedzieć, że najlepszy z Polaków był Paweł Wąsek, który zajął 23. miejsce. 24-latek zanotował tym samym pierwsze punkty w tegorocznym pucharze świata. Zawiódł na całej linii najlepszy w Ruce Dawid Kubacki. Doświadczony skoczek trafił na bardzo trudne warunki, w których sobie nie poradził. Skok na odległość 87 metrów pozwolił na zajęcie 33. miejsca i pozbawił go szans na awans do finałowej serii. W niej oprócz Wąska znaleźli się Kamil Stoch (28. miejsce) i Piotr Żyła (24. miejsce). Fatalnie wypadł znów Aleksander Zniszczoł. Uzyskał zaledwie 92 metry i skończył rywalizację na 41. pozycji. Adam Małysz punktuje największe problemy skoczków Trudno doszukiwać się w występach skoczków w Lillehammer znacznej poprawy względem zawodów w Ruce. Eksperci z pesymizmem zapatrują się na dalsze występy polskich skoczków. Udzielił się on również Adamowi Małyszowi. Prezes Polskiego Związku Narciarstwa w rozmowie z redakcją "Przegląd Sportowy Onet" ocenił trzeźwo formę biało-czerwonych. Wypunktował także ich największe problemy. - Podstawowy problem to technika. Z kim się nie rozmawia, to każdy widzi to samo, pozycja dojazdowa. Weźmy drugi skok Kamila z soboty. Z tego nie poleci. Na progu jest za bardzo z tyłu, a tuż za nim - za bardzo z przodu. To trzeba wyeliminować. Wiadomo, że podczas zawodów jest o to trudno, ale czasem naprawdę wystarczy kilka skoków, żeby złapać co i jak. Tylko potrzeba czasu na stabilność. Mam nadzieję, że na dużej skoczni w niedzielę będzie lepiej. W sobotę jednak troszkę chłopakom brakowało wiary albo kilku dobrych skoków, które by tę wiarę oddały - dodał prezes PZN. Po trzech konkursach pucharu świata jedynie Aleksandrowi Zniszczołowi nie udało się zanotować żadnych punktów. Najwyżej klasyfikowany z biało-czerwonych jest Dawid Kubacki - zajmuje 24. miejsce z dorobkiem 18 oczek. Niżej są Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Kamil Stoch. 36-latek dopiero w Lillehammer sięgnął po pierwsze punkty w tym sezonie. W niedzielę w Lillehammer odbędą się zawody na dużej skoczni. Kwalifikacje zostały zaplanowane na godzinę 15:30. O 17:00 ma się rozpocząć pierwsza seria konkursowa.