Paweł Wąsek pofrunął na 127,5 metra, co nie pozwoliło mu pokonać Killiana Peiera. Szwajcar też nie zrobi furory, ale jednak wylądował dalej (130 m) i o kilka punktów wyprzedził reprezentanta Polski, awansując do finałowej serii z 28. miejsca. Turniej Czterech Skoczni: Bischofshofen. Paweł Wąsek i jego dosadny komentarz Nasz zawodnik mógł być niepocieszony tym bardziej, że oddał naprawdę solidny skok, jednak zasady rywalizacji w systemie KO są bezwzględne.- Czy to był mój najlepszy skok? Tego nie wiem, trzeba by było pogadać z trenerami. Ale tak na moje czucie wydawało się, że był najlepszy, przyniósł mi najwięcej frajdy. Trudno, troszkę mnie to już denerwuje, ale co zrobić? - przyznał 22-latek z Cieszyna. Zawodnik WSS Wisła z jednej strony przyznaje, że jest tak blisko awansu, ale w gruncie rzeczy to marne pocieszenie. - Niby jestem blisko, jednak ciągle czegoś brakuje - skomentował dla "Eurosportu". Zobacz też: