Dziennik "Verdens Gang" już wcześniej przewidywał z przekąsem, że jedyny medal, jaki Norwegia zdobędzie w skokach wywalczy kobieta, niepokonana w tym sezonie mistrzyni olimpijska z Pjongczangu Maren Lundby. Gazeta skomentowała niedzielny konkurs jako "wielki upadek niedawnych mistrzów". "Przed rokiem byliśmy królami skoczni zdobywając drużynowo złote medale w MŚ w lotach w Oberstdorfie i na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Teraz jesteśmy świadkami totalnego i niewyobrażalnego fiaska" - napisano. Dziennik "Dagbladet" nazwał wynik Norwegii "kolejną bolesną porażkę w tym sezonie", a komentatorzy telewizji NRK jako "zdeklasowanie". Norwescy dziennikarze zapytali nieco ironicznie trenera, czy czasem nie powinien zaprosić Lundby na spotkanie z jego podopiecznymi, aby im wyjaśniła, jak wygrywać. Szkoleniowiec odparł, że nie zrobi tego tylko z tego powodu, aby jej nie przeszkadzać w przygotowaniach do startu: "po mistrzostwach jednak jak najbardziej". Austriak wziął całą winę na siebie i na antenie kanału telewizji TV2 przeprosił oficjalnie wszystkich norweskich kibiców. "Jest mi niezmiernie przykro, że zawiedliśmy na całej linii, ale niestety nic nam ostatnio nie wychodzi, a ja nie jestem magikiem" - powiedział. W niedzielę na skoczni w Innsbrucku triumfowali Niemcy przed Austriakami, Japończykami i Polakami. Zbigniew Kuczyński