Skoczkowie w miniony weekend rywalizowali w Willingen. Pogoda dała się we znaki podczas konkursów. W Niemczech padał deszcz, który zalegał na rozbiegu Mühlenkopfschanze. Pierwszego dnia najlepiej w trudnych warunkach poradził sobie Norweg Johann Andre Forfang, który dodatkowo w swojej drugiej próbie ustanowił nowy rekord obiektu (155,5 m). Z kolei w niedzielę tryumfował reprezentant gospodarzy Andreas Wellinger. "To był trudny weekend z dużą ilością wiatru i deszczu. Musiałem długo czekać na mój drugi skok, ale jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się tutaj wygrać i zakończyć weekend w ten sposób" - mówił po zawodach podopieczny Stefana Horngachera w rozmowie z serwisem "Skispringen". W sprawie niesprzyjających warunków wypowiedział się dobitnie Kamil Stoch. ''Było względnie bezpiecznie, ale wiadomo ze nie jest fair, to nie jest rywalizacja sportowa, tylko bardziej skoki dla kibiców, tak to wygląda. Trzeba zrobić swoje, oddać dobry skok, albo się poleci bliżej, albo dalej ''- stwierdził w niedzielę 36-latek w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu. Zawodnicy po zmaganiach w Willingen udali się w daleką podróż do Stanów Zjednoczonych, gdzie w ten weekend odbędą się kolejne zawody Pucharu Świata. Adam Małysz o sytuacji Thomasa Thurnbichlera: nie jest łatwa. Tłumaczy brak zmian w składzie Niepokój przed zawodami w Lake Placid. Aura może pokrzyżować plany organizatorom Dawid Kubacki i Piotr Żyła mają dobre wspomnienia z konkursami w USA. W ubiegłym roku "Biało-Czerwoni" zwyciężyli w rywalizacji duetów. Drugie miejsce zajęli Austriacy, a trzecia lokata przypadła Japończykom. Dzień później na najwyższym stopniu podium stanął zdobywca Kryształowej Kuli w sezonie 2022/23 - Halvor Egner Granerud. Tuż za nim sklasyfikowany został Niemiec Andreas Wellinger, a trzecia pozycja należała do Austriaka, Stefana Krafta. W tym roku skoczkowie powalczą o pucharowe punkty w dwóch konkursach indywidualnych i w duetach. Organizatorzy w ostatniej chwili dokonali zmiany w harmonogramie. Odwołano niedzielne kwalifikacje, a co za tym idzie, sportowcy przystąpią od razu do rywalizacji w konkursie. Problemem może być jednak pogoda. Prognozy nie są optymistyczne. Najlepiej sytuacja wygląda w piątek (09.02). Podmuchy wiatru mają dochodzić do 2 m/s i raczej nie zanosi się na loterię. Gorzej będzie jednak w kolejnych dniach. W sobotę i niedzielę wiatr ma osiągać nawet 5 m/s. W piątek (09.02) o godzinie 23:00 czasu polskiego zaplanowano kwalifikacje. Z kolei w sobotę (10.02) o godz. 15:15 odbędzie się konkurs indywidualny, a kilka godzin później o 23:00 skoczkowie będą rywalizować w parach. W niedzielę (11.02) o godz. 15:15 odbędzie się ostatni konkurs indywidualny. Polak w czołówce mistrzostw świata. Młody skoczek zaskoczył w Planicy