Jako skoczek Thurnbichler sięgnął m.in. po dwa złote medale MŚ juniorów, lecz oba zdobył w zmaganiach drużynowych. Indywidualnie jego największym sukcesem był brąz tej imprezy, przywieziony w 2007 roku z Tarvisio. Wygrywał też konkursy Pucharu Kontynentalnego, lecz w Pucharze Świata wystąpił tylko jeden raz. Miało to miejsce na początku 2008 roku, w Bischofschofen. Thomas Thurnbichler wsławił się "podwójnym" lotem 32-latek sprawdza się jednak jako trener. Ma na koncie współpracę z Andreasem Widhoelzlem w reprezentacji Austrii, a teraz czeka go skok na głęboką wodę - prowadzenie "Biało-Czerwonych". "Kocham góry, gdzie jeżdżę na snowboardzie i nartach. Zamierzam jednak opuścić Innsbruck. Moim następnym celem jest Kraków. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Cieszę się na spotkanie z ludźmi i polską kulturą" - przedstawiał się szkoleniowiec w materiale, opublikowanym przez PZN. Czy sprawdzi się w naszej drużynie? Czas pokaże. Prawdziwą ciekawostką jest najsłynniejszy skok Thurnbichlera. Oddał go w... 2003 roku, mając zaledwie 13 lat na skoczni w Bischofschofen, będąc przedskoczkiem w Turnieju Czterech Skoczni. Co w nim było takiego niezwykłego? Otóż to, że po wyjściu z progu, locie i lądowaniu młodziutki skoczek odbił się od zeskoku i ponownie zaczął szybować, lądując ostatecznie w okolicach ówczesnego punktu K, czyli 120. metra. Jego próba spotkała się z aplauzem widowni, a nagranie jej do tej pory cieszy się ogromną popularnością. Kibice w komentarzach pod materiałem żartują nawet, że powinien... nauczyć tego Polaków.