Problemy zimowych gigantów rozpoczęły się w przedostatnim dniu mistrzostw świata. Po konkursie na dużym obiekcie międzynarodowa federacja odkryła nieprawidłowości w kombinezonach i natychmiastowo wyciągnęła konsekwencje. Srebro stracił Marius Lindvik, ponadto został on później zawieszony odwołania wraz z najważniejszymi członkami sztabu szkoleniowego. Po kilku dniach do listy dopisano kolejnych czołowych zawodników. Norwedzy wpadli w tarapaty akurat w najgorszym możliwym momencie. Brak gwiazd podczas domowych konkursów spowodował frekwencyjny dramat. Smutno wyglądały zwłaszcza pustki na okazałym obiekcie w Oslo. Nie inaczej było w Vikersund. Tłumów nie przyciągnęła nawet perspektywa wielu dalekich lotów. W kwietniu pojawiły się pierwsze raporty i nie są one optymistyczne. Szczegółami pochwalił się Adam Bucholz z redakcji "skijumping.pl". Nowy trener polskich skoczków podjął najważniejsze decyzje. Znamy nazwiska Vikersund może wypaść z kalendarza Pucharu Świata. Norwegowie biją na alarm "3,8 mln koron norweskich (ok. 1,36 mln zł) - to dług Vikersund po tegorocznym PŚ. Na trybunach pojawiło się 6000 osób - połowa spodziewanej liczby przez organizatorów. Zawody w 2026 roku nie są zagrożone, ale gospodarze zaznaczają, że muszą po nich wyjść na zero" - napisał dziennikarz w serwisie X. Żurnalista do tej informacji dodał także cytat zniepokojonego Leifa Arne, czyli szefa komitetu organizacyjnego w Vikersund. "Musimy jeszcze bardziej się zastanowić i dowiedzieć się, jakie są minimalne wymagania FIS, aby móc zorganizować loty" - przekazał działacz. Takie słowa jasno wskazują na to, iż sytuacja nie jest najlepsza. Thurnbichler odchodzi z Polski. Legenda zabrała głos. "Tylko głupiec" Złość Norwegów musi być obecnie podwójna. A chodzi o sceny jakie wydarzyły się podczas ostatniego weekendu sezonu 2024/25. Od kilku tygodni to nie Vikersund, a Planica szczyci się mianem stolicy lotów. Powód? Rekordowa próba Domena Prevca. Słoweniec w marcu skoczył aż 254,5 metra, ustanawiając nowy rekord globu. Z pewnością Skandynawowie liczą na udany odwet w przyszłej kampanii. A co w kolejnych latach? Tego na razie nie wie nikt. Wszystko znajduje się w rękach kibiców.