Dawid Kubacki miał pewne problemy już w kwalifikacjach. W pewnym momencie <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-komplet-polakow-w-konkursie-wielkie-problemy-dawida-kubackie,nId,6548900">stracił noszenie i musiał się ratować awaryjnym lądowaniem</a>. Zajął dopiero 22. miejsce. Po pierwszej serii niedzielnego konkursu zajmował jednak szóstą lokatę. Wydawało się, że w drugiej przypuści atak na podium. Stało się jednak inaczej. Kubacki oddał zdecydowanie słabszy skok i <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-wielkie-odrodzenie-japonskiego-giganta-wpadka-dawida-kubacki,nId,6548902">w efekcie spadł o pięć lokat</a>. <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-dawid-kubacki-poniosl-duze-straty-juz-czuje-oddech-halvora-e,nId,6550220">Zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata w skokach narciarskich</a> Skoki narciarskie. Dawid Kubacki tłumaczy przyczyny słabszego występu - Moje skoki nie były tego dnia dobre. Po prostu moje nogi nie pracowały tak, jak trzeba. Być może odczuwały już trudy tego wyjazdu. Technicznie jednak było w porządku - powiedział Kubacki w rozmowie ze stacją Eurosport. - Nie załamuję się, bo wiem, że w Japonii można dużo gorzej trafić. Tutaj konkursy są zazwyczaj bardzo loteryjne. Sam zresztą nie miałem też szczęścia do warunków - dodał. Kubacki po japońskim weekendzie ma już tylko 48 punktów przewagi nad Norwegiem Halvorem Egnerem Granerudem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Nie skupiam się na tym. Mam po prostu robić swoje na skoczni. Na to, jakie mieliśmy warunki w tych wszystkich konkursach w Japonii, to mogłem trafić o wiele gorzej. I wtedy wyglądałoby to zupełnie inaczej. Myślę jednak, że obroniłem się swoimi skokami, choć były w nich delikatne błędy. Na pewno nie zamierzam się dołować tym występem - zakończył.