Wtorkowegy konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammer wygrał w pięknym stylu Halvor Egner Granerud. Norweski skoczył 135 m w pierwszej oraz 139,5 m w drugiej serii, dzięki czemu wyprzedził o 2,3 punktu drugiego Austriaka Stefana Krafta. Znacznie więcej wynosiła strata do czołowej dwójki trzeciego w konkursie Austriaka Manuela Fettnera. Austriacy mieli więc co świętować, tymczasem w obozie Polaków nastroje były wręcz odmienne. Flaga nie została jeszcze spuszczona do połowy masztu, lecz liczby dotyczące występu naszych skoczków narciarskich mówią same za siebie. Najlepszy z nich Kamil Stoch był dopiero 15. Dawid Kubacki zajął 19. lokatę, na 26. miejscu zmagania zakończył Aleksander Zniszczoł, tuż za nim uplasował się Piotr Żyła, a Paweł Wąsek był 29. Awansu do drugiej serii nie wywalczył natomiast 35. Jakub Wolny. Skoki narciarskie: PŚ w Lillehammer. Najgorszy wynik Polaków w tym sezonie Jak obliczył Adam Bucholz, w ten sposób polscy skoczkowie dołożyli 39 punktów do Pucharu Narodów, co stanowi ich najsłabszy wynik w tym sezonie - premierowym pod wodzą trenera Thomasa Thurnbichlera. Wcześniej "Biało-Czerwoni" zanotowali najgorszy start w... Oslo, zdobywając łącznie 51 punktów w sobotnim konkursie. Nic dziwnego, że po wtorkowych zawodach Pucharu Świata w Lillehammer trener Thomas Thurnbichler nie krył rozczarowania. Ba, dawno nie dało się dostrzec u niego tyle złości. - To nie były dobre skoki naszych zawodników. Musimy jeszcze raz skupić się na naszych wartościach i celach. Trochę się pogubiliśmy. Musimy szybko odnaleźć to wszystko - powiedział austriacki szkoleniowiec Polaków w rozmowie z Eurosportem. Thomas Thurnbichler zaznaczył, że dla naszej kadry był to "przeciętny dzień" i nie można tłumaczyć tego brakiem sił, bowiem wszyscy są zmęczeni. - Wiem, na co ich stać, więc zawsze mam nadzieję, na lepsze występy - dodał Austriak, mówiąc o polskich skoczkach. Sam Kamil Stoch przyznał po konkursie, że jego skoki były dobre, ale... brakowało w nich energii. Lubi jednak skocznię w Lillehammer, czego - delikatnie mówiąc - nie mógł powiedzieć na temat obiektu w Oslo. Dawid Kubacki stwierdził natomiast, że przy pierwszej próbie przeszkodziła mu... grudka śniegu, wpadająca do torów najazdowych. Miał nawet zgłaszać to starterowi, ale ostatecznie rozkojarzony musiał oddać skok. Po wtorkowym konkursie indywidualnym w Lillehammer Kamil Stoch zajmuje dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu Raw Air. Na ósmej lokacie znajduje się inny reprezentant Polski - Dawid Kubacki. Pasjonująca walka o triumf zapowiada się pomiędzy obecnym liderem Halvorem Egnerem Granerudem oraz drugim Stefanem Kraftem, których dzieli zaledwie pięć punktów. Trzecie miejsce zajmuje Słoweniec Anze Lanisek.