Puchar Świata w skokach narciarskich tym razem gości w Engelbergu. Dawid Kubacki przed rokiem wygrał tutaj jeden z konkursów i wówczas prowadził w klasyfikacji generalnej. Dziś polski mistrz znajduje się na zupełnie innym biegunie formy i plasuje się na 25. miejscu. Pierwsza seria treningowa Pierwszym z Polaków, który oddał swój skok, był Maciej Kot. Osiągnął on 113 metrów i przez jakiś czas utrzymywał się w czołówce. Nie był to jednak dobry skok w porównaniu z tym, czego dokonał Kamil Stoch. Zębianin ostatnio był w fatalnej formie, ale tym razem doleciał aż do 129. metra. Bariery 130 co prawda przekroczyć się nie udało, ale i tak, biorąc pod uwagę dyspozycję Stocha, można mówić o naprawdę solidnym skoku. Paweł Wąsek osiągnął mniejszą odległość niż Kamil Stoch - skoczył 125 metrów. Mimo to wygrał ze swoim rodakiem i w tamtym momencie to on był najlepszym z "Biało-Czerwonych". Sporo zabrakło jednak do ówczesnego lidera, czyli Erika Belshawa - Amerykanin skoczył aż 135 metrów. Belshawa pokonał dopiero... Dawid Kubacki, który skoczył 134 metry. Potwierdził on tym samym, że Polacy w Engelbergu czują się wyjątkowo dobrze i mają szansę na swój najlepszy konkurs w bieżącym sezonie. Piotr Żyła w pierwszym treningu skoczył 131,5 metra. Druga seria treningowa Przy drugiej próbie Maciej Kot zaprezentował się już o wiele lepiej. Odległość, którą osiągnął, to 126,5 metra. Widać, że Polak poczuł skocznię w Engelbergu i jest w stanie skakać tutaj daleko. W stosunku do pierwszej serii nie poprawił się natomiast Kamil Stoch, który tym razem skoczył 123 metry. W drugiej serii treningowej nie tylko Kamil Stoch zaprezentował się gorzej niż w pierwszej. Dotyczy to również Pawła Wąska, który skoczył 121,5 metra. Nie jest to jednak tak duży regres, jak w przypadku Dawida Kubackiego, który osiągnął zaledwie 118,5 metra. Bardzo źle zaprezentował się również Piotr Żyła, który osiągnął najsłabszą odległość ze wszystkich Polaków i skoczył zaledwie 117 metrów. Najlepszy w całej stawce natomiast okazał się Stefan Kraft, który w tej serii wylądował na 139. metrze. Austriak był tylko 3 metry od oficjalnego rekordu skoczni.