Trzeba przyznać, że takie warunki, na jakie skoczkowie narciarscy trafili w ten weekend Pucharu Świata w Ruce, trafiają się im w tym miejscu bardzo rzadko. W sobotnim konkursie te były wręcz laboratoryjne. Pojawiały się tylko niewielkie ruchy powietrza, które właściwie nie miały wpływu na rywalizację. Trenerzy wprawdzie momentami sygnalizowali, że gorzej było na buli, ale raczej nikt nie skarżył się na to, że warunki mogły wypaczyć wyniki. Polski skoczek zaskoczony. "Jakbym nie potrafił się odbić" Mróz ścisnął w Ruce W sobotę temperatura powietrza w Ruce oscylowała w ciągu dnia w granicach minus 5-6 stopni Celsjusza. Wieczorem mieliśmy do czynienia z jej niewielkim spadkiem. W nocy jednak mróz ścisnął Rukę. Nad ranem na termometrach pojawiło się blisko minus 20 stopni Celsjusza. I taka temperatura otrzyma się przez cały dzień, a wieczorem może być nawet chłodniej. Do tego ma być większą wilgotność, co będzie potęgowało uczucie mrozu. Z Ruki - Tomasz Kalemba, Interia Sport Dyskwalifikacja w Ruce. Jest pierwsza ofiara nowych przepisów FIS