Po zakończeniu Turnieju Czterech Skoczni światowa czołówka przeniosła się do Zakopanego, gdzie w weekend zostaną przeprowadzone dwa konkursy. <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-skoki-narciarskie-zakopane-2023-terminarz-i-transmisje-ps-uw,nId,6527632">W sobotę będziemy świadkami zawodów drużynowych, z kolei dzień później czeka nas rywalizacja indywidualna. </a>Uczestników niedzielnego konkursu wyłonią kwalifikacje, które zostaną przeprowadzone w piątkowy wieczór. Puchar Świata w Zakopanem. Nagła zmiana Z racji, że do kwalifikacji zgłosiło się tylko 51 zawodników, organizatorzy zdecydowali się na wprowadzenie nagłej zmiany w programie imprezy. Trening, który początkowo miał zacząć się o godz. 15:30, ruszy dopiero o godz. 16, o czym poinformował dziennikarz Dominik Formela. Dwie godziny później, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, rozpoczną się kwalifikacje. Na treningu zaprezentuje się z kolei 52 skoczków, ponieważ swoją próbę odda Czech Benedikt Holub, który wprawdzie nie ma prawa startu w konkursie indywidualnym, ale jest jednym z kandydatów do wystąpienia w "drużynówce". Skromna obsada konkursów w Polsce <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-skromne-kwalifikacje-w-zakopanem-w-tym-sezonie-takich-jeszcz,nId,6532181">Tak skromna liczba zawodników startujących w Zakopanem</a> wynika m.in. z faktu, że Polska już w Wiśle wykorzystała przywilej kwoty krajowej, przez co na Wielkiej Krokwi zobaczymy tylko sześciu "Biało-Czerwonych". Co więcej, do stolicy polskich Tatr nie przyjechali Japończycy, którzy od początku sezonu spisują się poniżej oczekiwań. Reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni szlifują obecnie formę przed konkursami w Sapporo, które odbędą się już w kolejny weekend.