Horngacher zapowiadał, że skład kadry skoczków na MŚ poda po zawodach Pucharu Świata w Willingen. Spodziewano się, że do Austrii pojedzie sześciu skoczków. Tymczasem selekcjoner Orłów postawił na piątkę zawodników: Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego, Jakuba Wolnego i Stefana Hulę. Skreślony został Maciej Kot. 27-letni zawodnik od początku sezonu spisuje się poniżej oczekiwań. W dotychczasowych konkursach PŚ w tym sezonie zdobył tylko 25 punktów. Nie przekonał do siebie Horngachera w Willingen. W sobotnim konkursie indywidualnym nie zakwalifikował się do serii finałowej. Trochę lepiej spisał się w niedzielę, kiedy wystąpił w finale, ale zajął dopiero 30. miejsce."Taką podjęliśmy decyzję. Rozmawialiśmy o tym. Myślę, że w takiej formie nie będzie mógł nam pomóc zarówno w drużynie, jak i w startach indywidualnych. Sądzę, że będzie dla niego lepiej skoncentrować się na rywalizacji w Pucharze Kontynentalnym, poświęcić więcej czasu na trening, skupić się na zawodach. Myślę, że Maciej wróci mocniejszy. Ciężko było mu to przekazać ponieważ jest znakomitym sportowcem chwilo przeżywającym kryzys formy, co nie pozwala mu wystąpić z powodzeniem w mistrzostwach świata. Musimy zaakceptować tę sytuację i znaleźć jakieś rozwiązanie" - tłumaczył Horngacher w TVP sport.W Seefeld skoczkowie rozpoczną walkę o medale w sobotę 23 lutego na obiekcie HS130. Dzień później odbędzie się konkurs drużynowy. Zawody na skoczni HS109 zaplanowano na 1 marca. Przed każdym konkursem Horngacher z tej piątki będzie wybierał czterech zawodników. Poprzednie MŚ odbyły się w Lahti, gdzie "Biało-Czerwoni" wywalczyli dwa medale. Polacy w składzie: Stoch, Żyła, Kubacki i Kot po raz pierwszy w historii zostali mistrzami świata w "drużynówce". Z brązowego medalu w konkursie indywidualnym cieszył się natomiast Żyła.