MŚ w Seefeld. Maren Lundby ze złotem na skoczni, Kamila Karpiel 23. w debiucie
Norweżka Maren Lundby po skokach na 106,5 m i 104,5 m wygrała indywidualny konkurs kobiet na mistrzostwach świata w Seefeld (HS109). Kamila Karpiel zajęła 23. miejsce, a Kinga Rajda odpadła po pierwszej serii. Za nami historyczny, bo pierwszy z udziałem Polek start w imprezie tej rangi, a przypomnijmy, że skoki kobiet na MŚ są rozgrywane od 2009 roku.

Już po pierwszej serii liderką konkursu była mistrzyni olimpijska z Pjongczangu Maren Lundby, po skoku na odległość 106,5 metra. Norweżka tylko o 1,6 pkt wyprzedzała najlepszą w kwalifikacjach Niemkę Katharinę Althaus, co zapowiadało wielkie emocje w finale.
Nas najbardziej cieszył historyczny awans do drugiej serii z dwudziestej pierwszej pozycji Kamili Karpiel (97,5 m), która dobrą dyspozycję z serii próbnej i kwalifikacjach potwierdziła w zawodach. Polka tuż po pierwszym skoku na 97,5 m (103,6 pkt) plasowała się na pierwszym miejscu, wypracowując znaczną przewagę (9,3 pkt) nad Czeszką Stepanką Ptakową.
Prowadzenie naszej 17-latki trwało chwilkę, bo bardzo szybko wyprzedziła ją Norweżka Saglien Ingebjoerg Braaten. Norweżka skoczyła wprawdzie 96 m, ale miała bonifikatę za niekorzystny kierunek wiatru, w efekcie o 1,5 pkt znalazła się przed reprezentantką AZS Zakopane. Braaten, jako pierwsza, wywalczyła kwalifikację do serii finałowej, a niedługo potem, po słabszym skoku Francuzki Lucile Morat (88 m), Karpiel mogła już koncentrować się na występie w drugiej serii.
Słabiej spisała się druga z naszych debiutantek Kinga Rajda. Odległość 18-latki jeszcze była niezła (91 m), ale niskie oceny od sędziów (łączna nota 90,8 pkt) sprawiły, że druga z naszych skoczkiń od razu praktycznie pozbawiła się szans na walkę o medal i w istocie tak się stało. Zawodniczka SSR LZS Sokół Szczyrk zakończyła zmagania na 34. miejscu.
Finałowy lot Karpiel pozostawiał trochę do życzenia, zresztą sama nasza zawodniczka tuż po wylądowaniu na 93,5 m dawała do zrozumienia, że więcej od siebie oczekiwała, ale za moment wylewnie się uśmiechnęła. Po swoim skoku plasowała się na piątym miejscu i stało się jasne, że najpewniej nie utrzyma pozycji z pierwszej serii.
W finale bardzo duży awans, atakując podium z ósmego miejsca zanotowała Austriaczka Daniela Iraschko-Stolz (105,5 m). Wyprzedziła ją dopiero Niemka Althaus, która po locie na 107 m w bardzo trudnej sytuacji postawiła Lundby. Norweżka lądowała w okolicach wyznaczonej komputerowo zielonej linii (104,5 m) i z przewagą zaledwie 0,5 pkt obroniła pierwsze miejsce, zdobywając złoty medal w Seefeld!
Nasze zawodniczki wystąpią jeszcze w konkursie mieszanym, który w sobotę zakończy zmagania skoczków w Seefeld. Będzie to drugi debiut naszych nastolatek, podobnie jak wyłonionego duetu skoczków z kadry A, bowiem dotąd reprezentacja Polski nie rywalizowała w tego typu konkursie na MŚ.

AG









