Polakom nie udało się obronić tytułu sprzed dwóch lat. Triumfowali Niemcy, przed Austrią i Japonią. - Walczyliśmy jak lwy, ale polegliśmy jak antylopy - obrazowo opisał konkurs Dawid Kubacki w rozmowie z TVP. - Był to ciężki konkurs dla nas. Staraliśmy się pokazać to, co potrafimy zrobić, ale dziś nie wystarczyło to, by znaleźć się na podium. To jeszcze nie koniec tych mistrzostw i trzeba wyciągnąć pozytywne rzeczy z tego konkursu - ocenił polski skoczek.- Obiekt jest specyficzny, nie jestem zadowolony ze swoich skoków, myślę, że można skakać dalej, niż to co osiągałem. Nie będę się tłumaczyć, że skocznia jest taka a nie inna. Przenosimy się teraz w inne miejsce i będziemy walczyć dalej - powiedział Kubacki, zaznaczając, że Polacy chcą znacznie lepiej pokazać się w konkursie na normalnej skoczni. W podobnym tonie wypowiadał się po konkursie Piotr Żyła. - Trudno mi powiedzieć coś konkretnego. Moje skoki nie były takie, jakie bym chciał. Ani jeden tak naprawdę mi nie wyszedł. Pozostaje walczyć dalej na mniejszej skoczni - powiedział Żyła. - Nie jestem ekspertem i nie chcę oceniać, czemu wyszło tak, a nie inaczej. Walczyliśmy tak jak to zwykle robimy, jak w Willingen i Lahti. Tutaj po prostu nie toczyło się to po naszej myśli - podsumował Żyła. Konkurs indywidualny na normalnej skoczni w Seefeld odbędzie się 1 marca, a dzień później zostanie rozegrany konkurs mieszany (w którym drużyny będą składać się z dwóch mężczyzn i dwóch kobiet).