Kubacki wygrał piątkowy konkurs skoków narciarskich na normalnym obiekcie w austriackim Seefeld, Kamil Stoch zajął drugie miejsce. W Seefeld po raz pierwszy w historii na podium mistrzostw świata w skokach narciarskich stanęło dwóch Polaków. Dla Kubackiego było to pierwsze zwycięstwo oraz indywidualny medal imprezy tej rangi. Stoch ma już w dorobku złoty krążek MŚ wywalczony w 2013 roku w Predazzo na dużej skoczni. Pierwszym trenerem Kubackiego w nowotarskim LKS Kowaniec był asystent Stafana Horngachera, Zbigniew Klimowski. Gdy klub ten został rozwiązany, Klimowski poprowadził skoczków w klubie w LKS Ząb, gdzie oprócz Kubackiego szkolił też m.in. Stocha. Gdy Kubacki przeszedł do zakopiańskiego TS Wisła, jego trenerem został właśnie Jarząbek. "To wspaniały moment, gdy widzi się swojego byłego podopiecznego na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata! Zwłaszcza, gdy pamięta się tego drobnego, bardzo skromnego chłopca, który przychodzi na swój pierwszy trening. Po kilku zajęciach już wprawdzie było widać, że jest niezwykle pracowity i talent niewątpliwie ma, ale jakoś specjalnie nie błyszczy. Tym bardziej więc jest to wzruszający moment i dowód na to, że talent poparty ciężką pracą przynosi takie efekty" - zaznaczył szkoleniowiec. Trener Towarzystwa Sportowego Wisła dodał, że bez zaangażowania rodziców nie byłoby tego sukcesu. "Wożenie go z Nowego Targu do Zakopanego 5-6 razy w tygodniu, czekanie po kilka godzin, aż trening się zakończy, kibicowanie i wspieranie dało mu siłę, dzięki której potrafi tak walczyć jak dzisiaj. To moim zdaniem trzeba na każdym kroku podkreślać" - stwierdził Jarząbek. Konkurs indywidualny nie był ostatnim dla Kubackiego i Stocha na mistrzostwach świata w Seefeld. W sobotę na tym samym obiekcie wystartują w mikście z debiutującymi na imprezie tej rangi Kamilą Karpiel i Kingą Rajdą. Autor: Joanna Chmiel